Portowcy przegrali pierwsze domowe spotkanie w tym sezonie. Zwycięską passę przerwał Radomiak Radom, wygrywając ze szczecińską drużyną 1:0.
Mecze Portowców w tym sezonie to prawdziwa sinusoida. Na szczęście u siebie Portowcy zanotowali jak dotąd komplet punktów, ale mimo tak dobrej serii gra szczecińskiej drużyny nie napawała ostatnio optymizmem. Goście zaatakowali po raz pierwszy w 4 minucie, kiedy to złe wybicie piłki Grosickiego, próbował wykorzystać Ouattara, ale iworyjczyk uderzył obok bramki. Portowcy powoli rozgrzewali silniki i zaczynali atakować bramkę Kikolskiego. W 10 minucie doskonale piłkę w polu karnym po dośrodkowaniu opanował Koulouris, ale uderzenie greka trafiło tylko w słupek. Po chwili zza pola karnego dobijał Przyborek, ale bramkarz Radomiaka złapał piłkę w ręce. Minutę później po wysokim odbiorze piłka trafiła do Wahana, który prostopadłym podaniem uruchomił Koulourisa, ale strzał greka zatrzymał Mammadov. W 17 minucie nieporadność naszej obrony wykorzystał Rocha i wpadł z piłką w pole karne, ale w jego strzał odbił Cojocaru, a dobitkę w idealnej sytuacji zmarnował Jan Grzesik, uderzając w słupek. W 37 minucie niestety to goście otworzyli wynik. Po serii rzutów rożnych piłkę przejętą po wybiciu dośrodkował w pole karne Peglow, a Henrique wpakował piłkę do bramki z bliskiej odległości. W 44 minucie Rafał Kurzawa potężnie uderzył z dystansu, ale Kikolski zdołał sparować piłkę. Na przerwę po raz pierwszy w tym sezonie Portowcy schodzili do własnej szatni, przegrywając spotkanie. Żeby tak się nie stało również po końcowym gwizdku, gra Portowców w tym meczu musiała ulec poprawie.
W drugiej części meczu obraz gry nie uległ zmianie. Portowcy próbowali, ale nie wiele im wychodziło, a Radomiak jak już ruszał do ataku, to robiło się niebezpiecznie. W 59 minucie znów szczęście uśmiechnęło się do Portowców, bo uderzenie Alves, po rękach Cojocaru trafiło w słupek i nikt nie zdarzył jej dobić do naszej bramki. W 64 minucie znów z kontrą ruszyła drużyna z Radomia, ale wychodzącego na pozycję sam na sam Grzesika zatrzymał Bichakhchyan. W 68 minucie Rafał Kurzawa fantastycznie zagrał do wchodzącego w pole karne Grosickiego, a kapitan Portowców w wymarzonej sytuacji... z całej siły uderzył wprost w bramkarza Radomiaka. W 76 minucie znów w dobrej sytuacji znalazł się Grosicki, ale i tym razem górą był Kikolski, który odbił uderzenie. W doliczonym czasie jeszcze swoje okazje mieli Grosicki i Koutris, ale nie pokonany był tego dnia Kikowski. Słabo grający Portowcy nie zdołali odwrócić losów spotkania, przegrali pierwsze domowe spotkanie w tym sezonie i w piątkowy zimny wieczór przy zasłużonych gwizdach kibiców, opuścili boisko na tarczy.
Pogoń Szczecin 0:1 Radomiak Radom (0:1)
1:0 Henrique 37'
Pogoń Szczecin:
77. Valentin Cojocaru, 32. Leonardo Koutris, 25. Wojciech Lisowski, 23. Benedikt Zech(89' 46. Antoni Klukowski ), 17. Jakub Lis(81' 27. Olaf Korczakowski), 7. Rafał Kurzawa, 10. Adrian Przyborek(61' 20. Alexander Gorgon), 19. Kacper Łukasiak(61' 8. Fredrik Ulvestad), 22. Vahan Bichakhchyan(89' 21. Joao Gamboa), 11. Kamil Grosicki, 9. Efthymis Koulouris
Radomiak Radom:
1. Maciej Kikolski, 24. Zie Ouattara, 4. Rahil Mammadov, 29. Raphael, 23. Pedro Henrique, 10. Roberto Alves(70' 28. Michał Kaput), 77. Christos Donis, 6. Bruno Jordao(89' 88. Francisco Ramos), 13. Jan Grzesik(66' 27. Rafał Wolski), 17. Leonardo Rocha, 7. Joao Peglow
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...