Leonardo Koutris w meczu z Koroną Kielce wrócił do wyjściowego składu Portowców. Jak podsumowywał to spotkanie zaraz po jego zakończeniu?
- Zaraz po meczu z Zagłębiem Lubin powiedzieliśmy sobie, że musimy wszystko zmienić. Podczas przerwy reprezentacyjnej mieliśmy okazję oczyścić głowy i skoncentrować się na tym, kim jesteśmy i co potrafimy robić najlepiej. Myślę, że dziś nieco pokazaliśmy, na co nas stać, jakiego rodzaju Pogonią chcemy być oraz jak chcemy grać. Nie wykorzystaliśmy dziś wielu sytuacji podbramkowych, ale na koniec wygraliśmy i wieloma momentami wyglądaliśmy tak, jak przyzwyczailiśmy do tego kibiców i jakimi chcemy, żeby nas widzieli. Te trzy punkty dodadzą nam wiele pewności siebie. Musimy dalej na tym budować - mówił zaraz po meczu Leonardo Koutris. - Gdybyśmy przegrywali już 0:2, trudno byłoby odwrócić wynik. Moglibyśmy coś jeszcze z tym zrobić, ale sytuacja znacznie by się skomplikowała. Kiedy za sobą masz cztery porażki z rzędu, a następnie do przerwy przegrywasz u siebie w domu 0:2, to jest naprawdę ciężko. Kluczowe zatem było to, że gol ostatecznie nie został uznany, a my zaraz potem wyrównaliśmy. To było bardzo ważne. Po przerwie wyszliśmy na boisko z zamiarem odwrócenia wyniku meczu na naszą korzyść i to się udało.
W meczu z Koroną Kielce debiut w barwach drużyny zaliczyło dwóch nowych piłkarzy - Valentin Cojocaru i Fredrik Ulvestad.
- Oczywiście, że to nam pomogło. Wrócili do naszego składu doświadczeni zawodnicy. W ostatnich meczach musieliśmy radzić sobie bez Mariusza i "Bene", którzy grają na newralgicznych pozycjach, bo na środku obrony, a także są niezwykle istotni dla klubu. Kiedy tracisz dwóch podstawowych, środkowych defensorów, to zawsze jest trudno. Wprawdzie "Lisu" i Danijel wykonywali świetną robotę, ale to zawsze kłopot, gdy tracisz dwóch piłkarzy ze środka obrony. Co do Valentina i Fredrika, to ich przyjście dało nam wiele poczucia bezpieczeństwa zarówno z piłką przy nodze, jak i bez niej. To bardzo ważne, że mamy wszystkich tych zawodników w składzie - mówi dalej lewy obrońca. - Mówiąc szczerze, nie spoglądamy na tabelę. Wiemy, że nie stoimy w niej najlepiej, bo przegraliśmy cztery wcześniejsze mecze. Zdajemy sobie sprawę że nasza sytuacja nie jest łatwa, ale zamierzamy ją jak najszybciej odwrócić. To ciągle dopiero początek sezonu, do rozegrania pozostało mnóstwo meczów. Przeciwko Koronie liczyły się tylko trzy punkty i na szczęście możemy je dopisać do swojego dorobku. W kolejnych spotkaniach musimy kontynuować to, co nam wychodziło dzisiaj dobrze, a także naprawić to, co nie funkcjonowało jak należy. Teraz przed nami starcie z Cracovią i musimy przygotować się do niego jak najlepiej, aby nie schodzić ze zwycięskiej ścieżki.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.