Punkty zdobyte w meczu z Wisłą Płock pozwoliły Portowcom na odskoczenie od grupy pościgowej do gry w pucharach.
- Myślę, że w stu procentach mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Były momenty, gdy cofnęliśmy się delikatnie i poczekaliśmy na rywala, ale to się zdarza, nie da się grać przez 90. minut wysokim pressingiem. Myślę, że wszystkie założenia jakie mieliśmy, wypełniliśmy. Najważniejszym, było to, żeby trzy punkty zostały w domu - mówił po ostatnim gwizdku Sebastian Kowalczyk przed klubową kamerą.
Pogoń przystępowała do tego pojedynku po przegranej rywalizacji z Legią w Warszawie.
- Żadna porażka, ani słabszy moment nie jest nas w stanie dotknąć mocno. Jesteśmy silnym zespołem. Jesteśmy ze sobą zżyci i myślę, że to ważna rzecz tej szatni, że gdy jest słabszy moment to jesteśmy w stanie szybko się otrząsnąć. Oczywiście, żałujemy tego meczu w Warszawie, ale to już jest przeszłość, zostawiamy ją za nami. Skupiamy się aby w kolejnych sześciu meczach zagrać jak w finale i zdobywać kolejne punkty - dodał "Kowal"
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.