Pogoń we wrześniowych meczach przechodzi pozytywną metamorfozę. Na razie są to tylko dwa spotkania na wysokim poziomie, z maksymalną zdobyczą punktową, ale w rywalizacji z mocnymi przeciwnikami, z którymi drużyna Kosty Runjaica miała duży problem nawet w rundzie wiosennej, bardzo udanej dla szczecińskiego klubu - czytamy w Kurierze Szczecińskim.
Pogoń wygrała dwa z rzędu mecze, co oczywiście nie jest wielkim wyczynem, ale okoliczności tych wygranych każą z dużym optymizmem patrzeć w przyszłość. Szczecinianie najpierw ograli lidera, a następnie zespół, który w przypadku wygranej tym liderem mógł zostać.
Najpierw szczecinianie odprawili z kwitkiem drużynę mającą o trzynaście punktów więcej zdobytych w ośmiu meczach, a następnie nie dali żadnych szans ekipie mającej o dziewięć punktów zdobytych więcej po dziewięciu spotkaniach. Teoretycznie Pogoń nie powinna mieć w takich meczach żadnych szans, natomiast boisko pokazało, że dominacja podopiecznych trenera Runjaica jest bezdyskusyjna.
W meczu z Wislą Pogoń oddała 20 strzałów przy 7 rywala, natomiast w spotkaniu z Zagłębiem zanotowała 12 strzałów przy 8 przeciwnika. W dwóch meczach zanotowała zatem o dwa razy więcej uderzeń na bramkę przeciwnika od rywali mających aspiracje co najmniej zakwalifikowania się do pierwszej ósemki.
Pogoń w tych dwóch meczach nie zanotowała efektownych wyników. Wygrała 2:1, a następnie 2:0, a z przebiegu meczu te rezultaty powinny być zdecydowanie bardziej okazałe. To jeszcze mocniej pokazuje, jak duża przemiana nastąpiła w drużynie, która nie została nawet zmącona bardzo nieszczęśliwym występem w rozgrywkach o Puchar Polski w Katowicach.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.