- Myślę, że taką wygraną zbudujemy pewność siebie, co w kontekście finału ma znaczenie. Zwycięstwo z liderem wpłynie pozytywnie przed nachodzącymi wyzwaniami. Teraz przed nami dosłownie chwila odpoczynku, a od nowego tygodnia czeka nas praca na treningach - mówi Rafał Kurzawa po wygranym 1:0 przez Pogoń Szczecin domowym meczu 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Rakowem Częstochowa.
Portowcy sprawili kibicom znakomity prezent na Wielkanoc. Ekipa z Grodu Gryfa blisko trzydzieści lat czekała na ligową wygraną przy Twardowskiego z „Medalikami”. - Mecze z Rakowem zawsze są bardzo trudne. To zespół dobrze broniący się, tak więc ciężko stworzyć sobie z nimi dogodne okazje. Dlatego wiedzieliśmy, że w momencie, gdy stworzymy sobie jakąś sytuację, musimy ją wykorzystać, bo mieliśmy świadomość, że nie będzie ich zbyt wiele. Natomiast udało nam się wykorzystać grę w przewadze, strzeliliśmy gola. Mieliśmy spotkanie pod kontrolą. Zdawaliśmy sobie również sprawę, że musimy być maksymalnie skoncentrowani, żeby nie stracić bramki. Chcieliśmy za wszelką cenę dowieźć do końca zwycięstwo – mówi Kurzawa. - Cieszymy się bardzo z tej wygranej, bo wiemy też, że jak wyglądały ostatnie mecze z tym rywalem. Ale każda seria kiedyś się kończy. Najważniejsze, że przełamaliśmy niekorzystną serię i trzy punkty zostają w Szczecinie.
Nasz rozmówca miał duży wkład w to, że granatowo-bordowym udało się wreszcie pokonać częstochowską drużynę. Asystował przy golu Linusa Wahlqvista, idealnie dośrodkowując w pole karne po sprytnie rozegranym rzucie rożnym z Kamilem Grosickim. - Nie jest to aż tak bardzo istotne dla mnie, kto asystuje, kto strzela gole. Najważniejsze są wywalczone trzy punkty. I to mnie raduje. Mogliśmy nawet wyżej wygrać. Dążyliśmy do zdobycia drugiej bramki, lecz bramkarz gości był dobrze dysponowany. Natomiast powtórzę: najistotniejsze jest to, że strzeliliśmy jedną bramkę więcej od przeciwnika - ocenił pomocnik Pogoni.
W 17. minucie Kurzawa został brutalnie sfaulowany przez zawodnika gości, Erika Otieno. Piłkarz Rakowa po wideoweryfikacji ujrzał czerwoną kartkę. Zapytaliśmy się „Kurziego” czy odczuwa konsekwencje tego zdarzenia. - Nie czuję bólu. Być może to pod wpływem adrenaliny, która jeszcze trzyma. Najważniejsze, że nic groźnego mi się nie stało w nogę. Niemniej jednak trochę poczułem to wejście Otieno. Dobrze, że sędziowie wychwycili ten faul i w czasie weryfikacji wideo właściwie ocenił sytuację - stwierdził na koniec Kurzawa.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...