Wojciech Lisowski w meczu z Jagiellonią Białystok wszedł na boisko jako rezerwowy i szukał nawet swoich szans na gola. Co mówił zaraz po meczu?
- Żal. Po prostu duży żal. Do końca graliśmy o coś, jednak znowu nie udało nam się zdobyć medalu i tym samym gwarancji gry w eliminacjach do europejskich pucharów.
- To boli, ale też wiem, jak droga jest za nami - czyli co działo się w pierwszych miesiącach roku. Jestem dumny z tego zespołu i tego, co udało nam się osiągnąć w tym sezonie. Doszliśmy do finału Pucharu Polski i do ostatniego meczu walczyliśmy o medal. Jest we mnie złość sportowa, ale zdaję sobie sprawę, że taki jest futbol, taki jest sport.
- W końcówce nie mieliśmy już czego bronić, dlatego takie było założenie, abym poszedł do przodu i szukał okazji do wykazania się w polu karnym rywala. Kilka sytuacji było, na pewno w tym momencie sporo się działo, a my próbowaliśmy strzelić tego jednego, decydującego gola - dodal Lisowski.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...