Bez punktu i gola, ale z wiarą w zwycięstwo przystępują do meczu z Cracovią zawodnicy Pogoni Szczecin.
- Czasami potrzebne jest też szczęście. Z Piastem zagraliśmy słabo w I połowie, ale potem byliśmy dużo lepsi. Zabrakło kropki nad i. Nie umieliśmy jej jeszcze postawić. Te trzy mecze to falstart, ale idziemy w dobrą stronę. Na dłuższą metę będzie lepiej w kwestii gry, a wtedy o wyniki nikt nie będzie się musiał martwić – mówi Radosław Majewski. - Kreujemy sytuacje, ale brakuje nam goli. One dają pewność siebie. Gramy dobrze, lecz do pewnego momentu. Trzeba szybko pokonać tę barierę. My jesteśmy w stanie wyjść z tej sytuacji. Jestem pozytywnie nastawiony do kolejnych meczów. Do każdego trzeba podchodzić tak, jakby to był ten na przełamanie.
Majewski po meczu z Zagłębiem Sosnowiec miał kłopoty z barkiem. - Szybko zacząłem trenować. Na początku na nieco mniejszych obrotach, a potem już na pełnych. Uraz nie był taki groźny, jak się wydawało. Wydaje mi się, że będzie dobrze. Nie z takimi urazami grałem i trenowałem – zapewnia „Maja”.
Do drużyny w ostatnich dniach dołączył Iker Guarrotxena. Bardzo możliwe, że Hiszpan zadebiutuje już w sobotę. - Iker jest z nami pierwszy tydzień, a ja sam potrzebowałem dwóch, żeby poznać chłopaków. Na treningach pokazuje fajną technikę, ale wszystko zweryfikuje boisko – twierdzi Majewski.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.