Aktualności

  • Michniewicz: Łęgowski musi wiedzieć, że jest blisko, ale i daleko

Powołanie Mateusza Łęgowskiego do reprezentacji Polski to spore zaskoczenie, ale i informacja dnia. Jak ten wybór skomentował selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz?


Czesław Michniewicz: Od momentu kiedy rozpocząłem pracę selekcjonera, śledzimy szeroko naszą ligę i wszystkie zagraniczne. Mateusz był na szerokiej liśce piłkarzy do obserwacji. To zawodnik, który w związku jest bardzo dobrze znany, szczególnie Marcinowi Dornie, u którego zaczynał. Zanim skontaktowałem się z Mateuszem, to zaczerpnąłem informacji o nim, jaki to człowiek. Rozmawiałem z Mirkiem Kalitą, który był asystentem w U21, gdzie Mateusz grał. Rozmawiałem z Marcinem Dorną, ale rozmawiałem też z dyrektorem sportowym Pogoni Szczecin - Darkiem Adamczukiem. Powiedziałem, że jest na naszym radarze, że obserwujemy go i pytałem jaki to piłkarz i człowiek, jakie są jego role w drużynie. Dużo ciekawych informacji zebrałem. Później, gdy rozmawiałem z Kamilem Grosickim, to powiedziałem, że nie będzie jedynym zawodnikiem Pogoni Szczecin, który będzie powołany. Kamil nie był zaskoczony, chyba ktoś już wcześniej coś powiedział. Od Grosika usłyszałem: wiem, wiem, rozmawiałem z młodym i powiedziałem mu, że będzie z Lewym w pokoju <śmiech>. Zawdzwoniłem do niego wczoraj wieczorem po meczu z Lechem, przekazałem informację o powołaniu i powiedziałem, że Lewy pytał o to, czy woli spać od ściany czy pod oknem. Dziś patrzę nieodebrana rozmowa od Mateusza przed dziesiątą, przestraszyłem się, oddzwaniam ale tylko mu się telefon włączył <śmiech>. Cieszę się bardzo. To zawodnik młody z przyszłością w reprezentacji, ale też jasno przekazałem jaka jest jego rola. Przyjeżdża, aby poznać atmosferę reprezentacji, żeby zobaczyć jak wygląda piłka na najwyższym poziomie. Jest duże prawdopodobnieństwo, że po meczu z Holandią zostanie przekierowany do kadry U21 Michała Probierza i zagra tam. U nas? Zobaczymy jak się to poukłada. Będziemy mieli 30 zawodników i zobaczymy czy znajdzie się dla niego miejsce w kadrze na mecz z Holandią. Może przyjedzie tylko, żeby zobaczyć jak to wygląda, aby wiedział, że jest blisko, ale też daleko. Aby miał motywację do dalszej pracy i przyjeżdżał na stałe.

- W Szczecinie mieszkał z bratem bliźniakiem i dostał na wychowanie naszego "Koziołka". Mieszkali w trójkę i pilnował, aby Kacper zbyt często do McDonalda nie chodził <śmiech>. To rozsądny chłopak, zawsze uśmiechnięty. Już jest dobrym piłkarzem, a ma szansę się jeszcze mocno rozwinąć. Gra już często w pierwszym składzie. Obserwowaliśmy go wcześniej, pojechaliśmy na mecz z Koroną, ale tam trener nie zdecydował się go wystawić. Dzień wcześniej doznał niewielkiego urazu, ale trener nie zdecydował się zaryzykować, wiedząc jaką piłkę gra Korona. Wczoraj zagrał dobry mecz. Ja nie byłem w Szczecinie, miałem być, ale pojechał Hubert Małowiejski, był też Michał Probierz. Byliśmy cały czas w kontakcie. Ja w tym czasie byłem już w Holandii. Opowiadali mi, że bardzo dobrze zagrał. Nie miałem jeszcze okazji obejrzeć tego meczu, ale przy okazji to nadrobię.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: Łączy Nas Piłka
Wyświetleń: 3614

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...