W środę wieczorem Raków Częstochowa, czyli rywal Pogoni Szczecin w walce o srebrny medal, rozegrał zaległy mecz ze Stalą w Mielcu. Po nim, wiemy już co musi zrobić Pogoń aby na koniec rozgrywek cieszyć się z drugiego miejsca w tabeli.
Niedawny zwycięzca Pucharu Polski miał sporo szczęścia gdy sędzia wskazał na jedenasty metr od bramki Stali w doliczonym czasie gry. Dyskusji nie było, faul zawodnika z Mielca był ewidentny. Rzut karny na gola zamienił Ivi Lopez i spowodował, że Raków mając na koncie 28 ligowych pojedynków, wyprzedził w tabeli Dumę Pomorza o dwa oczka.
Pogoń niestety sama skomplikowała sobie sytuację w ostatnich tygodniach zdobywając tylko jeden punkt w rywalizacji ze Stalą i Wartą. O wszystkim zadecydują dwie ostatnie kolejki w których Portowcy zmierzą się z Zagłębiem i właśnie z klubem z Częstochowy.
Pogoń ma nadal wszystko w swoich rękach, ale marginesu na błąd już nie ma. Jeśli chce sama zdobyć srebrne medale, bez oglądania się na innych, to musi wygrać dwa najbliższe pojedynki.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...