Aktualności

  • Nieszczęście jednego, jest szczęściem drugiego

W 8. minucie rywalizacji w Kielcach doszło do wymuszonej zmiany w szeregach Pogoni Szczecin. Z powodu kontuzji boisko opuścił Benedikt Zech, a jego miejsce na środku obrony zajął debiutujący w "granatowo-bordowych" barwach Igor Łasicki.


Łasicki na boisku pojawił się dość nieoczekiwanie, ale jak sam przyznał w pomeczowym wywiadzie, był świadomy tego, że taka sytuacja może mieć miejsce.

- Trener przygotowywał mnie na to, że mogę wejść, bo Benedikta już wcześniej ta noga trochę bolała. Nie spodziewałem się, że to nastąpi praktycznie na początku meczu - mówił po meczu Łasicki.

Wychowanek Zagłębia Lubin wszedł na boisko skupiony i w pełni świadomy pracy, którą miał wykonać. W pierwszych minutach 24-latek grał dość zachowawczo i szukał najprostszych, aczkolwiek skutecznych rozwiązań. Wraz z upływającymi czasem rosła pewność siebie defensora Pogoni Szczecin, a to z kolei przejawiało się udanymi próbami rozgrywania akcji oraz wyprowadzania piłki ze strefy obronnej.

Dobrze wyglądała również współpraca na linii Łasicki-Triantafyllopoulos. Był to pierwszy oficjalny występ wspomnianego duetu, a mimo to bez większych problemów potrafili oni utworzyć mur, którego w żaden sposób nie byli w stanie przeforsować piłkarze Korony.

Wiele wskazuje na to, że uraz Benedikta Zecha nie jest niczym poważnym i podstawowy obrońca Pogoni Szczecin będzie do dyspozycji trenera Runjaic już w najbliższych dniach. Jednocześnie cieszy solidny występ Łasickiego, który tym samym wysłał do trenera jasny i czytelny sygnał o swojej gotowości.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Marcel Kozłowski
Żródło: własne
Wyświetleń: 5694

Uwaga!

Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.