Aktualności

Jak powiedział trener w przedmeczowym wywiadzie, na szczęście trzeba sobie zasłużyć, więc my też chcemy na nie zapracować w dzisiejszym meczu. Słowa szkoleniowa wzięli sobie do serca nie tylko piłkarze Pogoni, ale i Śląska. Po wymianie ciosów w pierwszych minutach większą skutecznością popisał się zespół z Wrocławia i już w 4 minucie z bramki mógł cieszyć się Robert Pich. Minutę później po dośrodkowaniu Bartkowskiego, blisko skierowania piłki do własnej bramki był Wojciech Golla, ale nie dał się zaskoczyć Putnocky. W 10 minucie sprytnie z piłką zabrał się Hostikka, przełożył ją na lewą nogę i uderzył mocno... w boczną siatkę bramki Putnockiego. W 13 minucie znów zaatakował Śląsk. Po dobrej akcji w pole karne wpadł Broź i upadł, domagając się rzutu karnego, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia i wskazał na rzut rożny. W 20 minucie spotkania błąd popełnili obrońcy Śląska i piłkę pod polem karnym przejął Buksa. Swoją okazję wykorzystał, pokonując bramkarza lobem. Niestety po chwili okazało się, że nasz napastnik był na pozycji spalonej i bramka została cofnięta. Chwilę później podrażniony minioną sytuacja Buksa, wywalczył piłkę na 30 metrze od bramki Putnockiego, szybko obrócił się i atomowym strzałem w samo okienko pokonał bramkarza Śląska. Tym razem sędzia nie miał żadnych wątpliwości. W 27 minucie blisko wyjścia na pozycje sam na sam był Exposito, ale sytuację pewnie wyjaśnił Triantafyllopoulos. Tuż przed przerwą na 25 metrze faulowany był Sebastian Kowalczyk. Z rzutu wolnego poprawnie uderzył Nunes, ale nie miał problemów z obroną Matus Putnocky. Jeszcze w doliczonym czasie 1 połowy, w polu karnym, na pozycji środkowego napastnika znalazł się Hostikka. Uderzył mocno i celnie, ale dobrą interwencją popisał się bramkarz Śląska. Mimo że spotkanie pierwszej i drugiej drużyny PKO Ekstraklasy nie zostało wybrane hitem kolejki, to pierwsze 45 minut obfitowało w ataki z obu stron i mogło się podobać widzom.

Druga połowa rozpoczęła się od wolniejszej gry. Pierwsza część rozegrana na dużej intensywności w ponad 30-stopniowym upale musiała kosztować wiele sił piłkarzy obu drużyn. Portowcy, mając w głowach szybko straconą bramkę w 2 połowie w meczu z Wisłą, starali się utrzymywać przy piłce i atakować, nie dając szans piłkarzom Śląska na powtórkę. W 59 minucie z obiecującą kontrą ruszyli piłkarze z Wrocławia, ale dwukrotnie dobrze interweniował Zech. Druga odsłona obfitowała w grę w środku pola. Więcej było niedokładności w zagraniach piłkarzy obu drużyn i mniej klarownych sytuacji do zdobycia gola. W 75 minucie do rzutu wolnego z ok. 30 metrów ustawili się Kożulj i Nunes. Na uderzenie ostatecznie zdecydował się ten pierwszy, ale piłka poleciała wysoko ponad bramką. Minutę później z prawej strony pola karnego strzelał ponownie Zvonek, ale i tym razem piłka nie znalazła drogi do bramki. W 87 minucie blisko pola karnego Śląska dał się sfaulować Listkowski, ale dośrodkowanie z rzutu wolnego nie przyniosło zagrożenia. W doliczonym czasie gry Śląsk probował jeszcze kilku dośrodkowań w pole karne, ale nie przyniosły one rezultatu. Pierwsza połowa meczu rozbudziła apetyty kibiców i dawała nadzieję na dobrą drugą część spotkania, ale niestety druga odsłona była rozczarowująca pod względem gry obu drużyn. Mecz zakończył się wynikiem 1:1 i udało się nam wywieźć cenny punkt z boiska lidera.
 

Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin 1:1 (1:1)

1:0 - Pich 4'
1:1 - Buksa 23'

Pogoń Szczecin: 1. Dante Stipica 2. Jakub Bartkowski 13. Konstantinos Triantafyllopoulos 23. Benedikt Zech 77. Ricardo Nunes 29. 27. Sebastian Kowalczyk (k) 8. Damian Dąbrowski 17. Zvonimir Kožulj (22. David Stec 87') 29. Marcin Listkowski 16. Santeri Hostikka (10. Srdan Spiridonović 69') 18. Adam Buksa (11. Soufian Benymina 82')

Śląsk Wrocław: 1. Matus Putnocky 28. Łukasz Broź 14. Wojciech Golla 5. Israel Puerto 20. Mateusz Hołownia 29. Krzysztof Mączyński (k) 21. Jakub Łabojko 18. Lubambo Musonda (25. Damian Gąska 72') 7. Robert Pich 11. Mateusz Cholewiak (15. Daniel Szczepan 79') 9. Erik Exposito (6. Michał Chrapek 53')