UEFA Europa Conference League to nowe rozgrywki, które zainagurowane zostaną w sezonie 2021/2022. Do tej pory roboczo nazywane były Ligą Europy 2.
UEFA o wprowadzeniu trzecich rozgrywek oficjalnie zakomunikowała we wtorek. Co to oznacza dla klubów z Polski?
W formacie Champions League – nic, dla mistrza Polski będzie tak samo trudno. Rewolucja czeka za to Ligę Europy, gdzie stawka uczestników fazy grupowej zmniejszy się z 48 o jedną trzecią i stanie się ona w zasadzie „wice-Ligą Mistrzów”. Jedynym przedstawicielem ekstraklasy, który będzie miał szansę się do niej dostać, będzie mistrz Polski, ale tylko jeśli pokona pierwszego przeciwnika w eliminacjach LM. Przy ewentualnym odpadnięciu na początku batalii – tak jak Piast w tym roku – spadłby od razu w wir walki o fazę grupową nowo powstałych rozgrywek, mając do przejścia trzy rundy.
Polska zajmuje na tę chwilę 27. miejsce w rankingu ligowym UEFA i może być tylko niżej, bo znajdujące się bezpośrednio za nią Bułgaria, Słowacja i Rumunia mają przedstawicieli w fazie grupowej bieżącej edycji Ligi Europy. Trwający sezon decyduje o rozkładzie miejsc w europejskich pucharach 2021/22. Ewentualny spadek w rankingu o jedno miejsce nie miałby negatywnych konsekwencji. O dwa – oznaczałby, że trzeci klub ekstraklasy sezonu 2020/21 rozpocząłby rywalizację o awans do grupy „Ligi Europy 2” już od I rundy i musiał pokonać czterech przeciwników, by zagrać w grupie – tylu, ilu w tym sezonie miała Legia, a mogła mieć też Cracovia, gdyby nie odpadła od razu.
Zaczniemy z najsłabszymi?
Zważywszy na ostatnie wyczyny polskich klubów, już to brzmi źle. Ale może być i gorzej: spadek na 30. miejsce spowoduje, że od I rundy zaczynać będą także zdobywca Pucharu Polski i wicemistrz. A w formacie rozgrywek nie ma już żadnych preeliminacji czy rund wstępnych dla najsłabszych drużyn z San Marino czy Andory – po prostu zaczną razem z Polakami. W I rundzie pary stworzą 72 drużyny, ale to nie oznacza bynajmniej, że spośród nich wywodzić się będzie ostatecznie stawka uczestników UEFA ECL, bo dochodzić będą przegrani z bardziej prestiżowych pucharów – łącznie aż 176 klubów. Pewnym ułatwieniem może być mała liczba drużyn z najsilniejszych krajów (w IV rundzie el. tylko pięć z TOP 5), ale... akurat my nie musimy grać z potęgami, żeby odpaść.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...