Pogoń musiała pokazać cieprliwość w niedzielnym meczu z Miedzią Legnica. W pierwszej połowie nie wszystko się udawało, a przez to rywale dochodzili do kontr. Pogoń jednak dalej grała "swoje" i została za to nagrodzona.
- Dziękuję publiczności, bo zachowała spokój przy takim przebiegu spotkania. Mało to było atrakcyjne, gdy piłka wędruje z lewej do prawej strony i od prawej do lewej. Tak to wyglądało i dobrze, że przełamaliśmy przeciwnika. To zwycięstwo jest więc też sukcesem kibiców - powiedział zaraz po meczu Runjaic.
Miedź pierwszy raz w tym sezonie grała tak bardzo defensywnie. Pogoń musiała być na to przygotowana, bo postawa rywala w tabeli zaczęła zmuszać go do szukania punktów.
Portowcy grali jednak cierpliwie. Rozgrywali swoje akcje w takim stylu, do jakiego przyzwyczajali nas od początku sezonu szukając luki w którą zagrać można do lepiej ustawionego kolegi. Swoich indywidualnych wejść próbował też Sebastian Walukiewicz, który miał na to więcej miejsca niż w poprzednim meczu z Legią.
Cierpliwość się opłaciła, bo przyniosła dwa gole. Gole po kontrach, które dla zespołu z Legnicy okazały się zabójcze.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.