Na początek umówmy się – nikt nie liczył, że będzie różowo. Ale, że aż tak? Liga Narodów miała dać Biało-Czerwonym oddech i szansę na pokazanie pazura po kompromitacji na EURO. Wszędzie było pełno bonusów i promocji, a polskie Casino dawało z tej okazji oferty specjalne dla nowych graczy. Szybkie płatności i potężna ilość gier dawała sporo emocji internetowym graczom. Trzeba było tylko dowieźć część sportową. Niestety. Miało być jak nigdy. Skończyło się jak zawsze. Czyli tak, jak przewidzieli bukmacherzy.
Jak obliczane są kursy bukmacherskie?
Myślisz, że bukmacherzy rzucają kostką, ustalając kursy? Nic bardziej mylnego. To skomplikowana matematyka i analiza danych, której nie powstydziłby się niejeden naukowiec. Bukmacherzy kalkulują szanse na dane wydarzenia sportowe, a im bardziej prawdopodobny wynik, tym mniej zarobisz, stawiając na niego.
Co biorą pod uwagę? Praktycznie wszystko:
Czy drużyna jest w gazie, czy może w dołku (aktualna forma)
Kto kogo bił w przeszłości (bezpośrednie mecze)
Czy gwiazda zespołu nie złapała kontuzji na treningu (dostępność zawodników)
Czy gramy u siebie, czy na wyjeździe (miejsce meczu)
Nawet to, czy leje deszcz, czy świeci słońce (warunki pogodowe)
Kursy żyją własnym życiem i zmieniają się jak notowania giełdowe – wystarczy plotka o kontuzji Lewandowskiego, a już wszystko leci w dół. A i jeszcze jedno – w Polsce mamy ten 12% podatek, który sprawia, że realnie dostajemy mniej, niż pokazuje kurs. Takie niestety są fakty.
Kiedy uświadomiliśmy sobie, z kim przyjdzie nam grać, nastroje były mieszane. Portugalia, Chorwacja i Szkocja – to jak wejście do klatki z tygrysem, lwem i... no dobra, może Szkocja to bardziej wściekły borsuk, ale i tak nie chcesz się z nim bić. Bukmacherzy też nie dawali nam większych szans. Z drugiej strony – czy są lepsze warunki do rozwoju, niż rywalizacja z najlepszymi?
Weźmy na tapet kursy na wygrane Polaków w fazie grupowej:
Szkocja – Polska (3.10)
Chorwacja – Polska (5.20)
Polska – Portugalia (5.25)
Polska – Chorwacja (3.20)
Portugalia – Polska (11.50)
Polska – Szkocja (2.30)
Wnioski? Tylko w jednym meczu byliśmy faworytami – u siebie ze Szkocją. I takie też były nastroje przed turniejem. Portugalia i Chorwacja poza zasięgiem, a ze Szkotami może powalczymy.
No i stało się to, co wielu przewidywało, choć nikt na głos nie chciał powiedzieć – spadliśmy. Pierwszy raz w historii Ligi Narodów lecimy do Dywizji B. Wyniki naszej kampanii to jedno zwycięstwo ze Szkocją 3-2 (to akurat była niezła niespodzianka) i jeden remis z Chorwacją. Reszta – niestety same porażki. Bilans bramkowy 9-16. Na plus, że strzeliliśmy więcej bramek, niż Szkocja, czy nawet Chorwacja. Niestety straciliśmy tyle samo, co te dwie drużyny razem wzięte!
Tabela końcowa Grupy Polski:
Źródło: przegladsportowy.onet.pl
Patrząc na tę tabelę, aż chce się zapytać – co poszło nie tak? Wszystko.
Początek był naprawdę obiecujący. Niespodziewana wygrana na wyjeździe ze Szkocją, później przegrana na wyjeździe z Chorwacją. Minimalna, bo tylko 0-1. Do meczu z Portugalią na Narodowym podchodziliśmy z małymi nadziejami, chociaż bukmacherzy nie mieli złudzeń i za zwycięstwo Ronaldo i spółki, płacili tylko 1.65.
Później była kolejna niespodzianka, bo remis 3-3 z Chorwacją w naszej fortecy, pomimo że kursy na taki rezultat były w okolicach 3.30! Szczególnie że przygrywaliśmy w pewnym momencie 1-3! Tym oto sposobem zostały nam 2 mecze. Wyjazd z Portugalią i najważniejszy na tym etapie – u siebie ze Szkocją.
I niestety. W tym najważniejszy meczu przegraliśmy. Jedynym, w którym byliśmy wg bukmacherów faworytem. Wygrana dawała nam 3 miejsce w grupie. Porażka i remis oznaczały 4 miejsce i spadek. Przegraliśmy 1-2.
No i teraz czeka nas przygoda w Dywizji B. Następna edycja (2026/27) to dla nas szansa na powrót do elity. Mecze zaplanowano między wrześniem a listopadem 2026 roku, więc mamy sporo czasu na odbudowę.
Jak wrócić do Dywizji A? To proste – wygrać grupę. Drugie miejsce daje baraże o awans, trzecie – baraże o utrzymanie, a ostatnie? Cóż, wtedy lecimy jeszcze niżej, do Dywizji C, co byłoby już totalną katastrofą.
Z kim przyjdzie nam walczyć? Potencjalni rywale to:
z koszyka 2: przegrani z baraży, jak dobrze już znana Szkocja, Belgia (to będzie trudne) czy Węgry
z koszyka 3: zwycięzcy baraży o awans z Dywizji C
z koszyka 4: wygrani grup Dywizji C, jak Irlandia Północna, Macedonia Północna, Rumunia czy Szwecja
Brzmi lepiej niż Portugalia i Chorwacja? Ale zanim do tego dojdzie, czekają nas jeszcze kwalifikacje do Mistrzostw Świata 2026, startujące pod koniec marca. Może tam pójdzie nam lepiej? Trudno o gorszy wynik niż w Lidze Narodów...
Prawda jest taka, że powrót do elity nie będzie spacerem po parku, ale może to dobrze? Może potrzebujemy czasu, spokoju i meczów, w których nie jesteśmy z góry skazani na porażkę? A jeśli znów nam nie pójdzie... cóż, zawsze zostaje nam Dywizja C i mecze z Liechtensteinem. Chociaż miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...