Aktualności

- Na początku graliśmy bardzo odważnie. Plan z tygodnia bardzo dobrze przełożyliśmy na rzeczywistość. Szczególnie z taką drużyną jak Lech, która ma 22 dobrych zawodników, trzeba grać odważnie i utrzymywać się przy piłce - mówił po meczu trener Runjaic.


Maciej Skorża, trener Lecha Poznań:

To był najtrudniejszy nasz mecz w tym sezonie. Pogoń jest bardzo dobrze zorganizowana z wieloma zawodnikami o wysokiej jakości. Ten mecz miał różne fazy. Pierwsza połowa dla Pogoni. My nie potrafiliśmy w wielu momentach założyć pressingu. Pogoń łatwo operowała piłką. Mimo naszych przebłysków to nie był obraz gry, który chciałem oglądać. Stąd zmiana w przerwie. Wszedł Pedro Tiba. Zagraliśmy trochę inaczej w środku i zaczęliśmy odzyskiwać przewagę. Szkoda niewykorzystanych sytuacji. Szczególnie Joao Amarala, bo gdybyśmy wtedy zdobyli bramkę, mielibyśmy większe szansę na zwycięstwo. Mecz potoczył się w sposób nieprzewidywalny. Po czerwonej kartce się cofnęliśmy. Pogoń była groźniejsza. Dobrą zmianę dał Kamil Grosicki, widać u niego jakość. Miał duży udział przy bramce, którą straciliśmy po ładnym rozegraniu. Słowa uznania dla zespołu, bo potrafiliśmy odpowiedzieć i dla Pedra Tiby, który dał bardzo dobrą zmianę i podkreślił ją ważną bramką. Biorąc pod uwagę całokształt możemy być umiarkowanie zadowoleni.

Kosta Runjaic, trener Pogoni Szczecin:

Na początku graliśmy bardzo odważnie. Plan z tygodnia bardzo dobrze przełożyliśmy na rzeczywistość. Szczególnie z taką drużyną jak Lech, która ma 22 dobrych zawodników, trzeba grać odważnie i utrzymywać się przy piłce. W przeciwnym razie można tu bardzo szybko przegrać. Nasza gra zawsze wiąże się z ryzykiem. Pierwsza połowa zakończyła się remisem, ale czuliśmy, że my mieliśmy przewagę. Udało nam się zneutralizować Kamińskiego, który jest dobrym zawodnikiem. Podobnie udało nam się z Ishakiem i Amaralem. Oni nie mogli rozwinąć skrzydeł. Wiedzieliśmy, że nie będzie nam łatwo zdobyć tu gola, dlatego zajmowaliśmy się w tygodniu stałym fragmentami gry i niewiele brakowało, by się udało, bo Zech miał dobrą okazję. Wiedzieliśmy, że w drugiej połowie musieliśmy zachować dyscyplinę. To był ciekawy mecz, bo wiele działo się ofensywie i defensywie. Od momentu gdy Lech stracił zawodnika, mieliśmy przewagę, ale z Lechem nawet w dziesięciu nie grało się łatwo. Po grze kombinacyjnej zdobyliśmy gola na 1:0, to były wspaniałe emocje. Jak to w piłce bywa, w ostatnich minutach straciliśmy gola, zupełnie niepotrzebnie. Bardzo nas to denerwuje, ponieważ byliśmy blisko zwycięstwa. Gdybyśmy stracili bramkę po składnej akcji… Niestety, straciliśmy ją po akcji, o której mówiliśmy, czyli daleka piłka na Salomona i zgraniu. Wiedzieliśmy, że można przegrać z nim pojedynek, ale strefę, do której zgrał piłkę trzeba było lepiej zabezpieczyć. To jest to, co nas boli i całą drużynę frustruje. Dlaczego coś takiego się zdarza? Ponieważ ludzie robią błędy. To może się przydarzyć. Do tego straciliśmy Kamila Drygasa, który grał dobrze strategicznie i Kacpra Smolińskiego, który dobrze zabezpieczał środek. Niestety, podczas naszej podróży do domu będzie nas to gryzło. Teraz czeka nas przerwa na kadrę. Mamy czas, żeby popracować. W następnym meczu wyjazdowym będziemy atakować i postaram się go wygrać. Gratulacje dla mojego zespołu, bo dziś było porządnie. Jestem dumny ze swojej drużyny.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 7520

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...