Aktualności

- Jeśli przegrywa się w takich okolicznościach, to nastrój w szatni jest taki powiązany z rozgoryczeniem i jesteśmy zdenerwowani - powiedział Paweł Ozga po meczu z Rakowem w Częstochowie. Poniżej pełne komentarze trenerów.


Paweł Ozga (Pogoń Szczecin): Jeśli przegrywa się w takich okolicznościach, to nastrój w szatni jest taki powiązany z rozgoryczeniem i jesteśmy zdenerwowani. Z przebiegu gry w pierwszej połowie możemy być zadowoleni, bo to my stworzyliśmy dwie bardzo groźne sytuacje. Raz Koulouris w słupek, a raz rywal wybijał z linii. Przeciwko Rakowowi takie sytuacje trzeba wykorzystywać. Ciężko się gra przeciwko tak fizycznie mocnemu zespołowi jedenastu na jedenastu. Bez jednego, a bez dwóch to jest to już trudne. Zawodnicy walczyli do końca, ale w ostatniej akcji zabrakło konsekwencji, żeby wybronić to 0:0.

- Jako zespół broniliśmy jedenastu na jedenastu bardzo dobrze. Raków miał jedną okazję po naszym błędzie. Po zmianie stron mieli więcej, ale nie było stuprocentowych okazji. Nastawiliśmy się na bronienie pola karnego trochę niżej. Zmienialiśmy zawodników, aby lepiej bronić się przed dośrodkowaniami. W końcówce wpuściliśmy nawet Alexa Gorgona na lewą obronę, aby mieć więcej centymetrów. Ciężko się odnieść gdy zawodnicy grają na stro procent zaangażowania i dostajemy bramkę po dośrodkowaniu, gdy mocno to trenowaliśmy. Zabrakło nam konsekwencji.

- Zrobiliśmy wiele, żeby dziś statystykę meczów z Rakowem zaburzyć i zmienić. Dlatego zmieniliśmy też ustawienie. Chcieliśmy mieć pięciu zawodników w linii, bo Raków jest dobry w atakowaniu pola karnego. Realizowaliśmy swój plan i myślę, że mecz rozstrzygnął się w momentach. Gdybyśmy wykorzystali swoje, to Raków musiałby się otworzyć. Zawsze jedzie się z myślą by wygrać mecz. My też tego oczekiwaliśmy. Trener Kolendowicz podkreślał, że to co było, jest za nami i trzeba myśleć o tym co przed nami. Dziś nie udało nam się jednak zmienić tej serii.

Marek Papszun (Raków Częstochowa): Myślę, że mecz, który zostanie tu zapamiętany na długo. To mój 301 mecz i nie przypominam sobie takiego w którym środkowy obrońca strzela dwa gole w dwie minuty i dostaje dwie żółte kartki. Z tym rywalem zawsze gra nam się trudno. Byliśmy przygotowani, że Pogoń zmieni strukturę. Tak grali z Unionem. Pierwsza połowa była wyrównana, ale i tak myślę, że pod nasze dyktando. My graliśmy nie tak, jak zaplanowaliśmy do końca. Źle zachowywaliśmy się w niektórych momentach. Z gry mieliśmy więcej. Nasza przewaga się zaznaczała, a druga połowa była jej efektem. System 3-5-2 jest trudnym systemem i spodziewaliśmy się, że Pogoń będzie wyglądała słabiej i druga połowa to pokazała. Czerwona kartka wynikała z naszych dobrych zachowań. Od tego momentu zdominowaliśmy Pogoń. Nie było łatwo o sytuacje, gdy rywale się bronili w dziesięciu, a następnie w dziewięciu. Byliśmy konsekwentni w swoich działaniach. Wariant z obrońcą w polu karnym się sprawdził. Rezerwowi też się spisali, zrobili Rodinowi miejsce na gole. Zmiany bardzo udane. Według mojej oceny to była nasza najmocniejsza ławka, a tego brakowało nam na początku sezonu. Cieszę się, że pomogli nam wygrać to spotkanie.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 4966

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...