Aktualności

- Chciałbym budować mocną Pogoń. Do tego potrzebne są inwestycje i wzmocnienia, by przygotować lepszy sezon niż ten zakończony - powiedział Robert Kolendowicz po meczu z Jagiellonią Białystok.


Robert Kolendowicz: Po pierwsze, duże gratulacje dla Lecha za mistrzostwo Polski. Także dla Jagiellonii za brązowy medal po zeszłorocznym mistrzostwie i przygodzie w Europie. To też wielka sprawa. Sztab Adriana Siemieńca wykonuje znakomitą robotę.

Wszystko w swoich rękach, mieliśmy sytuację na 2:0, mogliśmy zamknąć mecz, a w zamian straciliśmy gola na remis, dający Jagiellonii medal. Szkoda, bo liczyliśmy na coś więcej. Dzisiaj jesteśmy rozczarowani, bo byliśmy tak blisko, ale jak kurz tego sezonu opadnie, to docenimy miejsce, w którym jesteśmy jako klub, zespół i ja jako trener. Znacie naszą historię, dużo się działo przez ten czas. Mój sztab, moi piłkarze, kibice, pracownicy klubu są dla mnie bohaterami. Potrafiliśmy się zjednoczyć w trudnych czasach, walczyć do ostatnich chwil o medal i Puchar Polski. Ja to doceniam, choć dziś jestem rozczarowany. Mocno wierzę, że najlepsze dopiero przed nami.

Wczoraj oglądałem fetę trenera Tottenhamu i powiedział, że oni są najlepsi w trzecim sezonie. Wierzę, że nas kolejny sezon po korektach i wzmocnieniach będzie lepszy niż ten, który dziś kończymy.

My to robimy zawsze, mamy cierpliwość. Podnosiliśmy się po każdym ciosie - na boisku i poza nim. Tak będzie też tym razem. Dla mnie szklanka jest do połowy pełna. Jest rozczarowanie, ale potrafię docenić to, gdzie jesteśmy. Z tymi klubami przed i tuż za nami było nam trudno rywalizować, a do końca byliśmy w grze. Podniesiemy się i wierzę, że najlepsze przed nami. Chciałbym budować mocną Pogoń. Do tego potrzebne są inwestycje i wzmocnienia, by przygotować lepszy sezon niż ten zakończony.

- Nasze mecze mogły się podobać w tym sezonie. Dzisiaj trochę inaczej broniliśmy niż zwykle, było nam trudno bronić się przed budowaniem Jagiellonii. Stworzyliśmy jednak bardzo dobre sytuacje i trochę nam tej skuteczności zabrakło. Dziękuję za porównanie do trenera Jagiellonii, ale trochę nas różni, bo ja jestem nieco starszy, a trener Siemieniec wygrywa trofea. Czeka nas długa droga, by to wyrównać, ale mamy pomysł, jak to robić. Ta droga okazała się słuszna, wiemy jak mamy się rozwijać, ale musimy mocno myśleć o tym, by wzmocnić się jako drużyna, jak i jako klub, żeby rywalizować o medale w Ekstraklasie, czy też Puchar Polski. 

Adrian Siemieniec: Cóż, zanim zacznę o spotkaniu, to wielkie podziękowania i gratulacje dla drużyny za to, co zrobiła w tym sezonie i co zrobiła dzisiaj. To było spięcie klamrą pięknego sezonu z pięknym zakończeniem. To dla nas wielki sukces, będziemy reprezentować drugi raz z rzędu Polskę w rozgrywkach europejskich.

- Biorąc pod uwagę ćwierćfinał LK, Superpuchar Polski i to, że to było nasze 56. spotkanie, jest to niebywała sprawa. Za to dziękuję drużynie raz jeszcze, bo dokonała niezwykłych rzeczy. Dziękuję klubowi, całemu sztabowi, kibicom za wsparcie do samego końca, no i przede wszystkim chciałbym trochę prywatnie podziękować swojej żonie i swojej rodzinie. Bo wiem, jak wiele to ich kosztuje, jak bardzo to przeżywają i widziałem po tej końcówce, że emocje były ogromne. Ten urlop będzie dla nas fantastyczny. Bardzo im dziękuję, że są ze mną, wspierają mnie i mogę zawsze na nich liczyć.

- Ogromne gratulacje dla Lecha Poznań za mistrzostwo Polski. Oddajemy tę koronę, którą dumnie nosiliśmy przez rok. To było fantastyczne uczucie. Teraz ten tytuł przechodzi do Lecha. Gratulacje także dla Rakowa za wicemistrzostwo Polski i bardzo dziękuję i gratuluję trenerowi Kolendowiczowi oraz Pogoni Szczecin. Za nimi fantastyczna wiosna, napędzili nam ogromnego stracha. Ten mecz miał taki scenariusz, że Pogoń była przez moment na trzecim miejscu. To nie jest łatwa sprawa, gdy się przegrywa Puchar Polski i w takim meczu nie osiąga się sukcesu. Jeśli jednak utrzymają kierunek, to ta praca trenera się obroni i życie to trenerowi Kolendowiczowi odda. Nie jest to łatwa sytuacja, widzę jego optymizm i siłę, to jest godne podziwu. Życzę powodzenia i gratuluję. 

- Uważam, że mieliśmy bardzo dobry początek. Brakowało nam trochę decyzji czy lepszego wykończenia w polu karnym, po prostu bramki. Do gola na 0:1 Pogoń stworzyła jedną sytuację po stałym fragmencie, gdy Sławek stanął na wysokości zadania. Bramka była niespodziewana, ale wykonanie tej akcji przez Pogoń było wysokiej klasy. 

- Emocje wzięły górę, nie było nas w tym meczu do końca pierwszej połowy. Wytrzymaliśmy do przerwy, gdy mogliśmy sobie spokojnie porozmawiać. Kluczowy moment to sytuacja Koulourisa na 2:0. Gdyby ten gol padł, byłoby trudno wrócić do tego meczu, a zamiast tego padła bramka na 1:1. Później więcej emocji niż meczu, bardzo duże emocje, wybroniliśmy remis, który daje upragnione trzecie miejsce i medal mistrzostw Polski. Powiedziałem drużynie, że ta histroia zasługuje na piękne zakończenie i je mamy. To był nasz piękny "last dance" w tym sezonie.

- To nie czas i miejsce, by mówić o tym, co będzie. To był bardzo trudny sezon, który wiele nas kosztował, by utrzymać ten zespół w wierze, spójności i intensywności fizycznej oraz mentalnej. Zespół też musiał wejść na wyżyny. Teraz jest czas, by się pocieszyć i odpocząć. Oczywiście, zaraz trzeba będzie myśleć, co przed nami, ale to nie na dzisiaj.

- Nie leży mi ta Pogoń, ale to nie tylko Jagiellonii, bo po prostu to jest silna drużyna, z którą mecze są trudne. To są dwa zespoły, które w podobny sposób patrzą na piłkę. Te mecze są zawsze wyrównane, wyniki na styku. Jest to pewnie jedno z małych wyzwań, których było trochę w tym sezonie. Wrócimy do tego potem. 

O słowach Kolendowicza: - Bardzo miło, że Robert tak powiedział. Może jest trochę starszy, ale nie wiem, czy wygląda na starszego (uśmiech). W piłce nożnej są momenty i ważne, żeby na tym momencie płynąć i go wykorzystywać. Trzeba być jednak czujnym, bo nie zawsze będzie pięknie i kolorowo. Przyjdzie także taki dzień, kiedy i ty przegrasz. Trzeba zrobić wszystko, by od tego uciekać, ale to dzięki porażkom uczymy się najwięcej. Bardzo się cieszę, że ja, klub czy drużyna jest dzisiaj w takim momencie, ale to też stawia przed nami kolejne wyzwania, by na tym poziomie pozostać, a to jest bardzo trudne.

Najpiękniejszy moment? - Na gorąco powiedziałbym, że ten dzisiejszy. To, co powiedziałem, to jest piękne zakończenie historii, która miała różne momenty. Miała gorsze i lepsze chwile. Serie wygranych i niewygranych meczów. Ta końcówka naprawdę była trudna i dzisiaj ten moment jest zwieńczeniem tego, co się działo przez cały sezon. Dla nas to jest ogromny sukces i niesamowita chwila, by w tak trudnym sezonie zdobyć medal. Coś wspaniałego. Dzisiaj jest moment, który jest symbolem spinającym ten piękny, trudny, pełen emocji sezon. Każdy, któremu Jagiellonia nie jest obojętna, z pewnością to odczuł.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 4499

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...