Piłkarze Pogoni Szczecin nad ranem wrócili do Szczecina z Mielca. Niestety, nie przywieźli ze sobą żadnych punktów. Co do powiedzenia mieli zaraz po meczu?
- Wiedzieliśmy, że rywal walczy o utrzymanie. W pierwszej połowie mieliśmy często piłkę, ale nie tworzyliśmy wielu sytuacji. Sami daliśmy się pokonać po wrzucie z autu. W drugiej połowy prezentowaliśmy się lepiej. Dążyliśmy do zdobycia gola. Stal grała blisko siebie, broniła się, starała się nam zamknąć strefy i częściowo im się to udało. I tak jednak kilka razy im zagroziliśmy, jednak bez efektu. To nie był nasz dzień. Nie wygraliśmy, choć nie wszystko było złe. Przed nami trzy ostatnie spotkania, a to była kolejna nauka - mówi w rozmowie z oficjalnym serwisem klubu Luis Mata.
Portowcy dali się zaskoczyć rywalom w niedzielę jeden raz. To gol, którego z pewnością można było uniknąć.
- Błędy zdarzają się i to niemal w każdym meczu. Kwestia jest taka, czy rywal je wykorzystuje i czy my wykorzystujemy błędy przeciwników. To, że mamy już podium nie miało żadnego wpływu na naszą postawę. Jest duża różnica między drugim a trzecim miejscem. Dla klubu, ale też dla nas samych. Przed tym meczem mieliśmy jeszcze jakieś szanse na mistrzostwo, bo w piłce dzieją się różne rzeczy. Chcieliśmy to jak najdłużej utrzymywać. Teraz chyba jest już po wszystkim. Zostajemy w grze o drugą pozycję i będziemy robić wszystko, by ją zająć - opowiadał Jakub Bartkowski.
Celem zespołu na ostatnie trzy mecze pozostaje utrzymanie drugiego miejsca w ligowej stawce.
- Nie było i nie będzie żadnego rozluźnienia. Cały czas patrzymy w przód. Mamy przed sobą jeszcze trzy mecze. Jeśli wszystkie wygramy, to będziemy na drugim miejscu. To jest cel na koniec sezonu - dodał Benedyczak.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...