Aktualności

- Spodziewaliśmy się trudnej przeprawy. Rywale mieli pewne okazje do zdobycia gola. Sądzę jednak, że my mieliśmy ich więcej. Nie zdobywamy wielu goli. Musimy umieć radzić sobie w takich meczach. Byliśmy dobrze przygotowani, skupieni i zrobiliśmy swoją robotę - mówi dla oficjalnej strony klub Konstantinos Triantafyllopoulos. - Początek był trudny, ale z upływem czasu zdobywaliśmy przewagę. Przechodzimy dalej i to w tego typu spotkaniach jest najistotniejsze.

W bardzo daleką podróż za swoją drużyną udała się grupa kibiców Pogoni Szczecin, którzy dopingowali swój zespół w walce o awans.

- To niewiarygodne, że tylu naszych kibiców tu było - mówi Benedikt Zech, strzelec gola na wagę awansu. - Przejechali na drugi koniec Polski. Doceniamy to.

Do gry po przerwie spowodowanej chorobą wrócił Sebastian Kowalczyk. Kapitan Dumy Pomorza jest zdania, że druga połowa była lepsza w wykonaniu zespołu.

- Druga połowa należała do nas, ale sądzę, że i pierwsza część meczu również była pod naszą kontrolą. Czasami oddawaliśmy na moment inicjatywę, ale trzymaliśmy rękę na pulsie. Na pewno szwankowała nasza skuteczność. Sam miałem jedną sytuację, którą powinienem wykorzystać, ale niestety nie udało mi się tego uczynić. Na szczęście awans przypieczętował Zech i cieszymy się, że uniknęliśmy dogrywki i rzutów karnych, tylko w regulaminowym czasie przychyliliśmy szalę na naszą korzyść. Teraz czas na regenerację i na to, by w pełni przygotować się do meczu z Jagiellonią – mówił Sebastian Kowalczyk.

Do bramki wskoczył Jakub Bursztyn, który zachował czyste konto.

- Czekałem na ten występ. Dostałem informacje już trochę wcześniej, iż istnieje taka możliwość, że zagram w Pucharze. Wydaje mi się, że było okej, może przez chwilę było troszeczkę nerwów. Dokładnie nie wiem co tam się wydarzyło, jeszcze nie widziałem tej sytuacji, ale ostatecznie mecz pozytywny - powiedział golkiper.

WIĘCEJ POMECZOWYCH WYPOWIEDZI ZNALEŹĆ MOŻNA NA OFICJALNEJ STRONIE KLUBU