- Dla nas to bardzo ważne zwycięstwo. Styl i liczba okazji bramkowych są mniej istotne. Po sezonie nikt nie będzie pamiętał tego, jak to dzisiaj wyglądało. Może nie stylem, ale charakterem wygraliśmy to spotkanie - podkreślał po ostatnim gwizdku Hubert Matynia.
Matynia zagrał przeciwko Cracovii na pozycji lewego skrzydłowego, a za jego plecami występował Ricardo Nunes. - Trener postanowił, że potrzebujemy trochę mocniejszego zabezpieczenie w defensywie. Chcieliśmy zagrać bez starty bramkowej i tak się stało. Cieszę się przede wszystkim, że mogłem pomóc drużynie w ważnym momencie - mówił Matynia.
To właśnie po akcji lewą stroną trio Nunes - Listkowski - Drygas zapewniło szczecinanom trzy punkty. Przy golu asystował drugi z wymienionych, który zdaniem wielu był wyróżniającym się graczem w spotkaniu. - Może ten mecz nie był piękny dla oka. Liczy się zwycięstwo. W trudnym dla nas momencie zgarniamy trzy punkty. Cieszę się też z tego, że byliśmy zespołem, który grał od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty. Nie był to najlepszy mecz w moim wykonaniu. Cieszę się, że pomogłem zespołowi asystą, ale od mojego powrotu z Częstochowy nie oceniam tego spotkania jako najlepszego - twierdzi "Listek".
Portowcy są o krok od zapewnienia sobie gry w TOP8. Mogą zrobić to już w 29. kolejce lub wcześniej, jeśli Raków Częstochowa przegra w niedzielę z ŁKS Łódź. - Nie patrzymy na inne zespoły i wyniki. Najważniejsze, żebyśmy my sami regularnie punktowali. Jedziemy za chwilę do Poznania i chcemy tam wygrać - zaznacza Matynia.
- To bardzo dobry impuls dla nas. Te trzy punkty dodadzą nam skrzydeł i pójdziemy do góry - dodaje Listkowski.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...