Kiedy latem Radosław Majewski przenosił się z Lecha do Pogoni, zdawało się, że to mimo wszystko krok w kierunku powolnego wygaszania kariery. A teraz wydaje się, że wybrał najmądrzej jak się da, bo możliwe, że przed nim najważniejsza piłkarska przygoda - czytamy w Przeglądzie Sportowym.
Uśmiechnięty, rzadko zachowujący powagę, brawurowo skracający dystans do ludzi. A jaki piłkarz? No niezły, ale bez przesady, wielkiego zawodnika już z niego nie będzie. Trochę fajnych meczów zagrał, trochę ładnych goli strzelił, trochę błędów popełnił – na boisku i poza nim. Cudów po nim się już nie spodziewajmy. Pogra kilka lat i koniec, nikt po zawodniku Majewskim nie będzie smętnie wzdychał. Kiedyś ciekawie pokazał się w Nottingham Forest, ale w końcu zgasł. Wyszedł z tamtego „lasu”, wreszcie wrócił do Polski, ale skoro nie utrzymał się w Lechu, to może zabrakło mu zapału, a może umiejętności, bo talent Majewskiego jest przereklamowany.
Tymczasem nowy sezon to dla niego nowe otwarcie. Obiegowe opinie mogą się zmienić, jeszcze chwilę poczekajmy z tym podsumowaniem. On jest jak cała Pogoń. Najpierw zawodziła, była na dnie, a potem rozkwitła i teraz gra najłdadniejszą piłkę w całej lidze. W meczu z Legią Majewski pracował w ofensywie i dużo zrobił w obronie. W ogóle był pracusiem. Nie jest demonem sprintu, jednak 72 razy zrywał się do szybkiego biegu, czyli prędkości w przedziale 19,8–25,2 km/h. Najwięcej w swojej drużynie. Ma już 32 lata, ale pokazuje, że trening czyni mistrza. Grunt to dobrze się przygotować, oszukiwanie samego siebie nie ma sensu.
Majewski idealnie wkomponował się w Pogoń Kosty Runjaica. Teraz to już jasne, że był jej brakującym ogniwem. Jest Kamil Drygas, jest Tomas Podstawski, jest zbiegający do środka Zvonimir Kožulj, ale w drugiej linii musi być też regulujący tempo gry Majewski. To jedna z tajemnic sukcesu Portowców. Oczywiście wreszcie objawił się prawdziwy napastnik, jednak Adam Buksa może dobrze funkcjonować, bo ma za sobą sprawnie zasuwających pomocników. Majewski w tym towarzystwie czuje się jak ryba w wodzie.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...