Santeri Hostikka wracał z Cagliari zadowolony. Kolejny raz potwierdził dobrą dyspozycję - czytamy w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym.
Finowie niechętnie okazują emocje. Dwukrotnego zdobywcę Pucharu Świata w skokach narciarskich Janne Ahonena zapytano, dlaczego w czasie konkursów ma smutną minę. Odpowiedział, że zjawił się tam po to, by skakać, a nie żeby się uśmiechać. Więc jeśli pomocnik Santeri Hostikka schodził z murawy Sardegna Arena z uśmiechem, musiał mieć ku temu naprawdę dobre powody.
Solidna postawa w pierwszej połowie spotkania towarzyskiego z Cagliari Calcio (1:3) była jednym z nich. Ostatecznie to tylko sparing, do tego po przerwie i zmianie dziewięciu piłkarzy (w tym Hostikki) Portowcy stracili prowadzenie. Ale były reprezentant Finlandii U-21 od kilku tygodni ma powody, by być zadowolonym. Bardzo dobrze spisał się w meczu z Jagiellonią (3:2, miał asystę), wyróżniał się także w starciu z Rakowem (1:2, dwa kluczowe podania). Wydaje się, że wreszcie, 10 miesięcy po transferze z FC Lahti, nawiązuje do występów, po których legenda Suomi Jari Litmanen zszedł z loży VIP do szatni tylko po to, by pochwalić wychowanka Järvenpään Palloseura.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.