Adama Buksę coraz lepiej znają rywale i kibice. Ci pierwsi go podwajają w obronie. Drudzy pukają w szybę auta - czytamy w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym.
Jeden miał ostatni zespół w lidze, drugi – miejsce w rezerwie lub na trybunach. Ale okazało się, że wspólnie mają akurat tyle, by przewodzić w ekstraklasie. Bo kiedy w drugiej połowie grudnia 2017 trener Kosta Runjaic zadzwonił do Adama Buksy, Pogoń zamykała tabelę, a ówczesny napastnik KGHM Zagłębia nie wystąpił w ostatnich czterech kolejkach rundy jesiennej, z czego trzykrotnie nie załapał się nawet do kadry meczowej. Niemiecki szkoleniowiec dźwignął atakującego z ławki, a razem z nim drużynę z dna i 21 miesięcy później Portowcy czwarty raz w historii są liderem na tym etapie sezonu.
Organizm musiał przywyknąć
43 występy, 18 goli, 7 asyst – oto bilans Buksy w granatowo-bordowych barwach. Średnio w co drugim spotkaniu ma bezpośredni udział przy bramce zdobytej przez Pogoń. Wiedzą o tym kibice, czemu wyraz zdarza im się dawać na ulicach Szczecina. Najbardziej śmiały fan zapukał w szybę służbowej toyoty piłkarza z numerem 18 na drzwiach, by pogratulować skuteczności, kiedy ten czekał na zmianę sygnalizacji świetlnej. Ale wiedzą też o tym przeciwnicy.
Buksa: – Któryś raz z rzędu jestem podwajany. Stoperzy dokładnie mnie pilnują, nie dają choćby pół metra wolnej przestrzeni. To też nowe doświadczenie, nie miałem takiego problemu, nie obawiano się mnie wcześniej.
Bo wcześniej tak naprawdę żaden trener nie zaufał 23-latkowi w takim stopniu jak Runjaic. Próbował Jerzy Brzęczek w Lechii, ale uraz stawu skokowego atakującego pokrzyżował te plany. Niemiec postawił na wychowanka Bronowianki, nie zrażał się lekkimi kłopotami zdrowotnymi, które wyeliminowały zawodnika z kilku spotkań.
Buksa: – Wydaje mi się, że było to spowodowane tym, że wcześniej nie grałem regularnie i organizm musiał się przyzwyczaić do cyklicznego wysiłku. Teraz nie ma z tym problemu. Szczerze? Prawidłowy rozwój zacząłem odczuwać dopiero tutaj, w Pogoni.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...