Trenerzy mają nadzieję, że zmienią się niektóre wytyczne Ekstraklasy SA dotyczące odblokowania treningów - czytamy w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym.
Bardzo możliwe, że w poniedziałek ekstraklasowicze wrócą do treningów na obiektach klubowych. To dobra wiadomość, bo daje nadzieję, że rozgrywki uda się dokończyć. Większość szkoleniowców ma już od dawna rozpisany plan zajęć, teraz trzeba „tylko” dostosować je do przepisów, które lada moment mają wejść w życie. A to nie będzie proste.
Dwójka ze sternikiem
Zgodnie z przesłanym ostatnio do klubów przez Ekstraklasa SA 9-stronicowym dokumentem, o którym pisaliśmy w „PS” już dwa dni temu, w pierwszej fazie treningów grupowych ma brać udział jeden lub dwóch zawodników, a nad całością będzie mógł czuwać jeden trener. Nie potrzeba wielkich rachunków, by obliczyć, że przeprowadzenie ćwiczeń z całą drużyną, w wariancie mniej czasochłonnym, dwójkowym, to około 12 godzin. – Najważniejsze, żebyśmy w bezpieczny sposób wrócili do grania. A że będzie przy tym dużo roboty? To nic. Taki zawód. Sytuacja jest szczególna, więc wymaga szczególnych środków – zaczyna Artur Skowronek.
Szkoleniowiec Wisły Kraków ma jednak nadzieję, że plan zaproponowany przez zarządzających rozgrywkami ulegnie drobnym zmianom. – Jak najbardziej popieram wszystkie środki ostrożności, które należy zachować, ale nie widzę wielkiej różnicy w tym, czy na boisku przebywa dwóch zawodników i trener, czy będzie to czterech lub nawet sześciu graczy. W takiej grupie spokojnie można zachować wszelkie wymagane odległości, więc bezpieczeństwo nie będzie zagrożone – uważa.
– Jeśli trzeba będzie pracować po 12 godzin, będziemy to robić. Nie mamy z tym problemu. Jeśli ktoś ma fajną infrastrukturę, można logistycznie rozłożyć treningi na kilka miejsc i godzinowo wyjdzie tego mniej. Ale, podobniej jak Artur, uważam, że spokojnie moglibyśmy ćwiczyć w nieco większych grupach – wtóruje szkoleniowcowi Białej Gwiazdy Marek Papszun, trener Rakowa. – Bo prawda jest taka, że w klubie, gdzie wszyscy będą przebadani, a pomieszczenia zdezynfekowane, będzie znacznie bezpieczniej niż w innych miejscach. Chociażby parkach, lasach, że o sklepach nie wspomnę. Dlatego lepiej, by piłkarze zmęczyli się podczas treningu w klubowym ośrodku, niż szukali dodatkowego wysiłku, biegając nie wiadomo gdzie. Do wszystkiego musimy podchodzić racjonalnie – dodaje szkoleniowiec beniaminka.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...