Prawie 17 tysięcy widzów zgromadzonych na stadionie im. Floriana Krygiera obejrzało remis Portowców z poznańskim Lechem 2:2. Bramki dla Pogoni zdobyli Sebastian Kowalczyk i Kamil Drygas.
Atmosferę piłkarskiego święta była czuć w niedzielę już od rana. Kibiców ubranych w Grantowo-Bordowe barwy, zmierzających ze wszystkich stron w kierunku stadionu przy ul. Twardowskiego było mnóstwo, bo właśnie tego dnia otwarte zostały nowe trybuny naszego stadionu, co pozwoliło obejrzeć mecz ponad liczbie 17 tysięcy widzów. Wśród nich była też licząca około tysiąc osób delegacja kibiców z Wielkopolski. Widok pełnego sektora gości, na który czekaliśmy ponad trzy lata to widok, który wzbudzał dodatkowe emocje wśród szczecińskich fanów. Trener Jens Gustafsson dokonał tylko jednej zmiany w wyjściowym składzie. Kacpra Smolińskiego zastąpił Mateusz Łegowski. Drużyna podchodziła do tego meczu zmotywowana po zeszłotygodniowym zwycięstwie, a goście przybyli do Szczecina w gorszych humorach, bo w czwartek przegrali w ostatnich minutach spotkanie w LKE z Villarealem. Obie drużyny wyszły na ten mecz z ochotą na ofensywną grę, ale to goście z Poznania w 3 minucie mieli pierwszą dobrą okazję pod naszą bramkę, kiedy to piłka spadła pod nogi Ishaka. Pogoń odpowiedziała i to jak! Pontus Almqvist urwał się prawym skrzydłem i wyłożył piłkę w pole karne do Łęgowskiego, pomocnik Pogoni oddał strzał, który odbił Filip Bednarek, a Sebastian Kowalczyk zrobił to, co zrobić musiał i wpakował piłkę do bramki, otwierając wynik meczu w 8 minucie. Portowcy po zdobyciu bramki chcieli pójść za ciosem i przez dobrych kilka minut nie wypuszczali Lecha ze swojej połowy. W 20 minucie goście odebrali agresywnie piłkę w środku pola Kowalczykowi, przy czym ucierpiał nasz zawodnik, ale mimo tego sędzia pozwolił kontynuować akcję, która zakończyła się w polu karnym Pogoni, gdzie piłkę do bramki skierował Mikael Ishak. W 23 i 27 minucie strzałów próbowali kolejno Grosicki i Almqvist, ale nie znalazły one drogi do bramki. Portowcy wyglądali dziś bardzo dobrze w ofensywie, a Lech ograniczał się do nielicznych kontrataków. Jedna z takich akcji gości w 35 minucie mogła skończyć się groźnie, ale w dobrej sytuacji fatalnie głową uderzył Douglas. Pogoń odpowiedziała po kolejnej próbie strzału Almqvista, ale kolejnej nieskutecznej. Minutę później Ishak próbował zdobyć kolejną bramkę w tym meczu, ale tym razem jego uderzenie z woleja nie trafiło w światło bramki. Wymiana ciosów w końcówce nie przyniosła żadnej bramki, ale mecz z pewnością podobał się licznie zgromadzonym na trybunach kibicom. Gra Portowców pozwalała wierzyć w zwycięstwo w tym meczu, ale do dobrej gry należało dorzucić trochę skuteczności po przerwie.
Druga połowa nie zaczęła się dobrze dla Portowców. Piłke na lewej stronie stracił Borges, prawą stroną pobiegł Ishak, który dośrodkował do Michała Skórasia, a ten pokonał Stipcę i wyprowadził Lechitów na prowadzenie. Sędzia jeszcze sprawdzał z VARem czy w tej sytuacji faulowany nie był lewy obrońca Pogoni, ale mimo nadepnięcia na nogę Borgesa, uznał tego gola za prawidłowego. W 60 minucie trener Gustafsson zdecydował się na zmiany i wprowadził na boisko Smolińskiego oraz Jeana Carlos. Ten pierwszy niestety zagrał tylko kilkanaście sekund i musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. W 65 minucie mogło być już 3:1 dla gości, ale świetną interwencją na linii bramkowej popisał się Dante Stipica ratując nas przed stratą bramki. Chwilę później mocny strzał zza pola karnego oddał Sousa, ale został zablokowany przez Zecha. Lech napierał, a prezent w postaci błędu w wyprowadzeniu piłki podarował w kolejnej akcji Dąbrowski. Na nasze szczęście udało się piłkę wybić. Po krótkiej przerwie spowodowanej odpaleniem pirotechniki przez kibiców gości wyszliśmy trochę wyżej, ale znów skutecznie atakowali goście. W 78 minucie celne uderzenie głową Karlstroema złapał Dante Stipica. Dwie minuty później mogliśmy wyrównać, ale główka Kostasa przeszła tuż obok słupka. Wynik nie uległ już zmianie. W doliczonym czasie sędzia Raczkowski po analizie VAR podyktował rzut karny dla Pogoni, którego na bramkę zamienił Kamil Drygas! Rzutem na taśmę udało się to spotkanie zremisować, ale w drugiej połowie gra Portowców była zdecydowania gorszą niż w pierwszej. Ostatecznie inauguracja nowych trybun miała słodko-gorzki smak.
Pogoń Szczecin 2:2 Lech Poznań (1:1)
8' 0:1 Kowalczyk
20' 1:1 Ishak
48' 1:2 Skóraś
90' 2:2 Drygas [k]
Pogoń Szczecin:
1. Dante Stipica, 2. Jakub Bartkowski, 13. Konstantinos Triantafyllopoulos, 23. Benedikt Zech, 4. Leo Borges, 8. Damian Dąbrowski, 99. Mateusz Łęgowski(60' 61. Kacper Smoliński, 62' 22. Whan Biczachczjan), 27. Sebastian Kowalczyk(60' 21. Jean Carlos), 9. Pontus Almqvist, 11. Kamil Grosicki(80' Mariusz Fornalczyk), 10. Luka Zahović(80' 14. Kamil Drygas)
Lech Poznań:
35. Filip Bednarek, 2. Joel Pereira, 16. Antonio Milić, 37. Lubomir Satka, 3. Barry Douglas, 7. Alfonso Sousa(75' 24. Joao Amaral), 6. Jesper Karlstroem(85' 30. Nika Kvekveskiri), 22. Radosław Murawski, 21. Michał Skóraś, 17. Filip Szymczak, 9. Mikael Ishak
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...