Aktualności

  • Remis w pierwszej bitwie z Duńczykami!

Portowcy zremisowali 1:1 w domowym meczu 2. rundy UEFA Conference League z duńskim Brondby IF. Autorem jedynego gola dla Pogoni był Luka Zahović. Losy tego dwumeczu rozstrzygną się za tydzień na boisku Brondby IF.


W czwartkowy upalny wieczór w Szczecinie drużyna Pogoni spotkała się z duńskim Brondby IF w ramach 2. rundy rozgrywek UEFA Conference League. Klub spod Kopenhagi był zdecydowanie mocniejszym przeciwnikiem niż Islandczycy, z którymi mierzyliśmy się w poprzedniej rundzie. Bukmacherzy i eksperci typowali, że obie drużyny mają podobne szanse na awans do kolejnej rundy, a w meczu u siebie to Pogoń była faworytem. Trener Jens Gustafsson dokonał tylko jednej wymuszonej zmiany w stosunku do meczu na Islandii. Kontuzjowanego Kostasa Triantafyllopoulosa zastąpił Mariusz Malec. Do Szczecin przyjechało około 450 kibiców gości, którzy głośnym dopingiem zagrzewali swoich graczy już długo przed pierwszym gwizdkiem. Była to pierwsza oficjalna wizyta ekipy przyjezdnej na przebudowanym stadionie im. Floriana Krygiera. Obecność głośnych fanów rywali mocno podgrzewała atmosferę i motywowała szczecińskich fanów do gorącego dopingu. Początek meczu należał do drużyny Brondby. Już w 3 minucie niezłą szansę na zdobycie bramki miał Divković, ale obronił Dante Stipica. Później Brondby miało serię rzutów rożnych, które nie przyniosły zagrożenia, ale Portowcy przez pierwszy kwadrans wyglądali na przestraszonych i schowanych za podwójną gardą. Dopiero po 15 minutach wyszliśmy wyżej i groźnie zrobiło się pod bramką Hermansena m.in. po dośrodkowaniu Grosickiego. Chwilę później kontratak wyprowadzili piłkarze z Danii, ale akcję zakończoną strzałem przerwał Benedikt Zech. W 20 minucie piłkę na połowie Brondby przejął Zahović, oddał do Kowalczyka, który dośrodkował w pole karne, ale wybili obrońcy. Po chwili na strzał z narożnika pola karnego oddał Jean Carlos, a Hermansen z trudem wybił piłkę na rzut rożny. W 28 minucie Brondby objęło prowadzenie. Pierwszy strzał udało się zablokować w naszym polu karnym, ale wobec dobitki Riverosa byliśmy bezradni. Po stracie bramki stronami zmienili się Jean Carlos oraz Kamil Grosicki i przyniosło to trochę ożywienia w ofensywie. W 41 minucie kombinacyjnie rozegraliśmy rzut rożny, który zakończył się centrostrzałem Dąbrowskiego i mógł on zaskoczyć bramkarza duńskiej drużyny. Dwie minuty później rajd prawym skrzydłem przeprowadził Sebulonsen, a mocny strzał oddał Riveros. Zdołaliśmy oddalić zagrożenie, ale po chwili piłka wróciła pod naszą bramkę, gdzie jeden z naszych graczy zagrał rękę i sędzia podyktował rzut wolny tuż za linią pola karnego. Z wolnego uderzył Divković, a Dante Stipica sparował piłkę na rzut rożny. Wynik do przerwy nie uległ zmianie. Goście prezentowali o wiele większą jakość na boisku. Jakość, jaką w naszej drużynie miał tylko Kamil Grosicki. Jeśli marzyliśmy o pozytywnym rozstrzygnięciu, to musieliśmy wiele poprawić w drugiej części spotkania.

Po przerwie wyszliśmy z większym zaangażowaniem. W pierwszych pięciu minutach piłka dobrych kilka razy trafiała w pole karne Brondby, ale brakowało decyzji o strzale. Pogoń rozkręcała się z minuty na minutę. Na bramkę Hermansena strzelali Dąbrowski i Jean Carlos, ale piłką nie trafiała do bramki. Kwadrans po przerwie to ponad 60% posiadania piłki i ciągły napór ze strony Portowców. Drużyna Jensa Gustafssona w końcu złapała wiatr w żagle i niesiona głośnym dopingiem dążyła wciąż do zdobycia wyrównującej bramki. Po upływie 60 minut mieliśmy przymusową przerwę, bo w starciu z Luką Zahoviciem ucierpiał Hermansen. Moment ten wykorzystał trener Gustafsson na dokonanie dwóch zmian. Na boisku zobaczyliśmy Almqvista i Biczachczjana w miejsce Drygasa i Kowalczyka. W 72 minucie z piłką w pole karne wpadł Jean Carlos i próbował wyłożyć ją Zahoviciowi, ale zagrał niecelnie. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Biczachczjan, ale piłka przeszła nad poprzeczką. Napór Pogoni nie słabł, a Brondby było spychane coraz głębiej w kierunku własnej bramki. W 83 minucie znów na uderzenie zdecydował się Jean Carlos, ale Hermansen był dziś nieustępliwy. W końcu w 85 minucie duński mur pękł pod naporem szczecińskiej ofensywy. Grosicki wyłożył piłkę w pole karne do Zahovicia, który minął obrońcę i pewnym strzałem pokonał bramkarza. Mimo ambitnej walki do samego końca o zwycięską bramkę udało się tylko zremisować to spotkania i losy tego dwumeczu rozstrzygną się za tydzień w rewanżu na boisku Brondby IF.

Pogoń Szczecin 1:1 Brondby IF (0:1)
28' 0:1 Riveros
85' 1:1 Zahović

Pogoń Szczecin:
1. Dante Stipica, 2. Jakub Bartkowski(85' 41. Paweł Stolarski), 33. Mariusz Malec, 23. Benedikt Zech, 97. Luis Mata, 21. Jean Carlos(85' 17. Mariusz Fornalczyk), 6. Damian Dąbrowski, 14. Kamil Drygas(63' 9. Pontus Almqvist), 27. Sebastian Kowalczyk(63' 22. Wahan Biczachczjan), 11. Kamil Grosicki, 10. Luka Zahović

Brondby IF:
1. Mads Hermansen, 2. Sebastian Sebulonsen, 3. Henrik Heggheim, 4. Sigurd Rosted, 18. Kevin Tshiembe, 15. Blas Riveros,  6. Joe Bell(67' 8. Mathias Greve), 22. Josip Radosević, 23. Christian Cappis(82' 29. Peter Bjur), 24. Marko Divković(67' 36. Mathias Kvistgaarden), 27. Simon Hedlund

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Łukasz Krzyżanowski
Żródło: własne
Wyświetleń: 5720

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...