Aktualności

  • Robert Kolendowicz przed meczem z Jagiellonią

O g. 13:00 odbyła się konferencja prasowa przed meczem 17. kolejki PKO Ekstraklasy z Jagiellonią Białystok. W spotkaniu z mediami wziął udział trener Pogoni Szczecin, Robert Kolendowicz. Zachęcamy do zapoznania się z tekstowym zapisem wypowiedzi naszego szkoleniowca.


O sytuacji kadrowej:

- Nasz stan kadry na dziś jest taki, że wrócił Rafał Kurzawa i trenuje z zespołem. Zawodnicy, którzy nie byli dostępni są niedostępni nadal. Kilkanaście godzin zostało do meczu i zobaczymy, jaki będzie stan w dniu spotkania. Ostatnio ciągle coś się u nas dzieje w dniu meczu, więc czekamy. Na dziś sytuacja wygląda optymistycznie, bo wrócił Rafał i nikt nie jest zawieszony.

O tym, jak przeciwstawić się Jagiellonii:

- Mamy pomysł i nasze doświadczenia z poprzedniego sezonu. Zagraliśmy dobre mecze przeciwko Jagiellonii. Jestem pod wrażeniem tego, co Jagiellonia robi. Pracy jej sztabu i trenera Siemieńca. Zdobycie mistrzostwa Polski i podtrzymanie tej passy to coś wielkiego. To, jak trener Siemieniec rozwinął zawodników jest imponujące. Często szukamy za granicą przykładów, ale trener Siemieniec i Jagiellonia to polski przykład, jak można się rozwinąć. Mają dużo jakości indywidualnej, dla nas jednak istotne są rozwiązania grupowe. Co jakiś czas dokładają nowe rozwiązania w ofensywie. Ich jakość indywidualna, ofensywna jest na bardzo wysokim poziomie, co pokazali niejednokrotnie. Wierzę jednak, że będziemy potrafili się temu przeciwstawić.

O tym, czy wygrana z Lechią daje nadzieję:

- Na pewno nasze zwycięstwo w Gdańsku ruszyło nasz zespół. Zobaczyliśmy, że potrafimy wygrywać na wyjeździe. Chcemy powrócić do dobrych meczów, które graliśmy w domu. Mamy swoje doświadczenia z tych meczów i będziemy z nich korzystać.

O tym, czy można spodziewać się zmian na środku defensywy:

- Występ Leo i Linusa w Gdańsku był na bardzo wysokim poziomie. Mamy opcje i zobaczymy, w którą stronę pójdziemy. Tych dwóch zawodników może też grać na bokach obrony. Jestem zadowolony z ich postawy, ale mamy też w zanadrzu inne opcje i zobaczymy, jaką wybierzemy na mecz z Jagiellonią.

O tym, czy wygrana nas podbuduje:

- Każde zwycięstwo buduje. Dbamy o atmosferę w naszej drużynie. Zwycięstwa w tym pomagają. Wierzę, że ostatnie zwycięstwo będzie nas pchało do momentów bardzo dobrych. Widzę nową energię w zespole po tym zwycięstwie i bardzo się cieszę.

O tym, czy wygrana z Lechią Gdańsk daje nadzieję na sukcesy w tym sezonie:

- Skupiamy się teraz wyłącznie na meczu z Jagiellonią. To dla nas priorytet na ten moment. Znamy nasz rozkład do końca roku i wiemy, jakie czekają nas wyzwania. Po przerwie zimowej zobaczymy, co dalej z naszym zespołem.

O większej liczbie szans dla Kacpra Smolińskiego:

- Kacper jest w kadrze i trenuje z drużyną. Zobaczymy, kiedy dostanie szansę na boisku. Do meczu wszystko jest otwarte.

O zgłoszeniu do rozgrywek Łukasza Łęgowskiego:

- Mieliśmy problemy z jednym z zawodników występujących na pozycji bramkarza. Jego udział stał pod dużym znakiem zapytania, ale sztab medyczny zrobił wszystko, aby był gotowy do gry. Ryzyko było bardzo duże, dlatego zgłosiliśmy Łukasza i pojechał z nami na mecz do Gdańska.

O tym, dlaczego Kamil Grosicki zszedł z boiska pomimo dużego zmęczenia dopiero w 85. minucie:

- Kamil był zmęczony pod koniec meczu z Lechią i to było widać. Bardzo się zaangażował w drugą połowę, dał dużo jakości. Grając przeciwko niemu musisz ciągle uważać. Trzecia akcja bramkowa zaczęła się od Kamila. Dużo zainwestował w ten mecz. W trakcie spotkania urazu nabawił się Cojocaru. Musieliśmy zwlekać z ostatnią zmianą, bo - biorąc pod uwagę nasze wcześniejsze doświadczenia - nie chcieliśmy kończyć tego meczu w niedowadze. Stąd też Kamil grał tak długo.

O negocjacjach kontraktowych z zawodnikami:

- Pewnie mógłbym uchylić rąbka tajemnicy, ale raczej tego nie zrobię. To pytanie do dyrektora sportowego. To ściśle powiązane z sytuacją finansową klubu. Z budżetem i tym, w jakich realiach będziemy funkcjonować później.

O Jagiellonii w europejskich pucharach:

- Oglądając wczorajszy mecz Jagiellonii posługiwaliśmy się kamerą telewizyjną, a nie taktyczną, a ona nie daje aż tak dobrego obrazu. Działania białostoczan są nam jednak znane. Można ten zespół przeanalizować. Mnóstwo działań jest porównywalnych do ich działań z poprzedniego sezonu. Wczoraj wiele rzeczy się potwierdziło i podbiło naszą analizę, którą mieliśmy wcześniej. Czasem Jagiellonia w meczu z Celje cierpiała, przeciwnik stworzył sobie mnóstwo sytuacji. Grając z "Jagą" musisz być jednak ciagle skoncentrowany. Zespół słoweński się o tym przekonał. Bardzo się cieszę, że i Jagiellonia, i Legia punktują w Lidze Konferencji i promują naszą piłkę na arenie europejskiej.

O zbudowaniu serii zwycięstw:

- Mam szatnię mocno analityczną. Zawodnicy analizują co się dzieje w innych meczach i tabeli. Widzimy swoją szansę. Potrzebujemy serii wygranych. Dotąd przeplataliśmy zwycięstwa z porażkami. Seria zwycięstw byłaby optymalnym zakończeniem roku.

O grupie na Whatsappie, za pośrednictwem której kontaktuje się z drużyną:

- Mamy wiele grup. Mamy też grupę medyczną, gdzie pojawiają się informacje o chorobach i kontuzjach. Ostatnio nękały nas też choroby. Wiadomo, w jakim jesteśmy okresie. Tak się zdarzyło kilkukrotnie, że po nocy dostawaliśmy sygnał, że coś się dzieje z którymś zawodników. Zdarza mi się sprawdzać telefon w nocy w kontekście chorób. Jeśli chodzi o kontuzje, to skanujemy zawodników potreningowo i rano. 

O składzie Jagiellonii:

- Mają problem z Romanczukiem i on raczej nie będzie grał. Myślę, że zobaczymy Hansena, Skrzypczaka i Moutinho. Jagiellonia rozbudowała swoją kadrę. W związku z tym, że grają w Europie. Trener Siemieniec może robić rotacje, aczkolwiek ostatnio po meczach pucharowych wiele ich nie było. Mecze Jagiellonii bezpośrednio po meczach pucharowych były intensywne. Spodziewam się intensywnego meczu, pomimo że "Jaga" grała wczoraj. Wiem, że mają perfekcyjnie zorganizowaną logistykę i myślę, że będą gotowi.

O tym, w czym Jagiellonia jest lepsza od Pogoni:

- Częściej wygrywa. Nie chciałbym iść w tak detaliczną analizę. Są pewne różnice między naszymi klubami i zespołami. One przełożyły się na wynik w zeszłym sezonie, ale nie chciałbym aż tak szczegółowo o tym mówić.

O braku Romanczuka:

- To na pewno bardzo ważny piłkarz, ale też kilkukrotnie Jagiellonia grała bez niego i dobrze sobie radziła. Trener Simieniec potrafił tę pozycję skompensować. To kluczowy piłkarz "Jagi". Był kluczowy w walce o mistrzostwo. Myślę jednak, że trener Siemieniec znajdzie sposób, by go zastąpić. Czy skutecznie, to zobaczymy.

O Imazie i jakości Jagielloni z przodu:

- Zmieniamy sposób bronienia. W Gdańsku broniliśmy nieco inaczej niż zwykle. Przyniosło to efekt w postaci zwycięstwa. Będziemy starali się neutralizować działania Pululu czy skrzydłowych. Oczywiście na Imaza również będziemy musieli uważać. Gol, którego wczoraj zdobył to duża klasa. To bardzo klasowy piłkarz. Będziemy musieli być mocno uważni, aby nie dopuszczać ich do dobrej sytuacji.

O potencjalnej grze dwójką napastników przeciwko Jagiellonii:

- Jagiellonia wiele razy pokazała, że może bronić bardzo dobrze. Ich organizacja w bronieniu jest dobra. Pamiętajmy, że ich działania w defensywie doprowadziły ich ostatnio do mistrzostwa Polski. Okej, dużo tracą, ale jeszcze więcej strzelają. W poprzednich meczach mieliśmy plan na spotkanie z Jagiellonią i mam nadzieję, że teraz też on przyniesie efekt.

O tym, jakim systemem zagramy w obronie:

- Możemy dyskutować o ustawieniu w fazach bronienia i atakowania. Poczekajmy do meczu. Nasza decyzja będzie powiązana również z tym, co się wydarzy w najbliższych godzinach.

O tym, czy zamierzamy kogoś oszczędzić w związku ze środowym meczem w Pucharze Polski:

- Nie lubię takich kalkulacji. Znamy harmonogram i nasz plan. Zrobimy wszystko, aby wygrać z Jagiellonią. Nasze skupienie jest na tym meczu. Nikt nie wymyślił lepszej regeneracji niż dobry mecz i zwycięstwo. Gramy te dwa mecze u siebie. Odchodzi nam podróż i cała logistyka z tym związana. Od razu po meczu z Jagiellonią będziemy mieli regenerację. Wierzę, że będziemy w pełni gotowi na środowe starcie z Zagłębiem.

O użyczeniu boisk do trenowania Jagiellonii i potencjalnym spotkaniu z Adrianem Siemieńcem przed meczem:

- Uważam, że powinniśmy sobie pomagać. Gdy Raków grał w Europie, to też użyczyliśmy mu swoich obiektów i szatni. Na boisku oczywiście jesteśmy rywalami, ale wczoraj byłem kibicem i Jagiellonii, i Legii, gdy grały w Europie. W tę stronę powinniśmy iść. Wszystkim nam zależy, aby pozycja naszej piłki rosła. Na tyle, na ile możemy więc pomagamy zespołom, które reprezentują nasz kraj w Europie. Co do spotkania z Adrianem Siemińcem, to nie lubię się spotykać przed meczem. Po meczu na pewno porozmawiamy. Znamy się dobrze, poznaliśmy się w szkole trenerskiej, więc po zakończeniu spotkania na pewno będzie na to miejsce, ale nie przed.

O tym, czy można się spodziewać, że w związku z małą liczbą napastników w meczu pucharowym pojawi się w kadrze Adam Frączczak:

- Nie wiem. Dużo rzeczy się dzieje. Nigdy nie zamykam się na żadną z opcji. Futbol mnie tego nauczył. Zobaczymy, co życie przyniesie i co się wydarzy w najbliższych dniach.

O tym, czy czeka nas ofensywny mecz:

- Jak pamiętacie nasz mecz ligowy z zeszłego sezonu z Jagiellonią, to było to fantastyczne spotkanie, z potężną dawką jakości z obu stron. To było fenomenalne widowisko do oglądania. Olbrzymia jakość, olbrzymia determinacja z obu stron. Trochę wojny taktycznej. Polecam wrócić do tego meczu, gdy ktoś ma na to czas. Mam nadzieję, że to będzie podobny mecz, bardzo widowiskowy. Najważniejsze jednak dla nas jest zwycięstwo. Jeśli je osiągniemy jakąś inną drogą, to też będziemy zadowoleni. 

O tym, jak potencjalna wygrana z Jagiellonią może wpłynąć na sprzedaż biletów na mecz z Zagłębiem: 

- Myślę, że kibice przychodzą na Pogoń bez względu na wynik. Chciałbym, abyśmy zbudowali tu taką kulturę. W przypadku starcia z Zagłębiem, godzina 21 w grudniu na pewno nie zachęca do przyjścia na stadion. Liczę jednak, że nie zniechęci naszych kibiców i tłumnie pojawią się zarówno na meczu z Jagiellonią, jak i na meczu z Zagłębiem.

O tym, czy klub planował sprowadzić Marcina Listkowskiego:

-  To jest ciekawy ruch Jagiellonii. Marcin miał trudniejszy czas grając we Włoszech ostatnio. Ja się cieszę, że tacy zawodnicy jak on wracają do Ekstraklasy. To zawodnik jakościowy. Świetny piłkarz, z dużymi umiejętnościami, który potrafi grać na różnych pozycjach. Może więc pomóc Adrianowi Siemieńcowi w różnych rozwiązaniach. Ja kibicuję każdemu zawodnikowi wywodzącemu się z naszej Akademii. Mam nadzieję, że Marcin znalazł swoje miejsce i będzie w stanie dalej się rozwijać. Były w przestrzeni medialnej jakieś pogłoski dotyczące jego powrotu do Pogoni, ale my wówczas nie planowaliśmy żadnych transferów i z tego względu pewnie trudno nam było przystąpić do negocjacji.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Pogoń Szczecin SA
Żródło: Pogoń Szczecin SA
Wyświetleń: 3026

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...