O g. 13:00 odbyła się konferencja prasowa przed meczem 13. kolejki PKO Ekstraklasy z Puszczą Niepołomice. W spotkaniu z mediami wziął udział trener Pogoni Szczecin, Robert Kolendowicz. Zachęcamy do zapoznania się z tekstowym zapisem wypowiedzi naszego szkoleniowca.
O sytuacji kadrowej:
- Widzieliście, że doszedł nam nowy uraz. Paryzek jest kontuzjowany i nie będzie do mojej dyspozycji. Szkoda, bo jego forma rosła. W kadrze nie mamy wielu napastników, więc tym bardziej. Podkręcił staw skokowy i nie będzie dostępny minimum przez 3-4 tygodnie. Wstępna diagnoza była bardziej poważna, więc i tak dobrze, że tak szybko wróci. Chciałbym przekazać Wam trochę więcej detali na temat sytuacji Malca i Loncara. To dość specyficzne urazy. Loncar miał problemy z guzem kulszowym w dzieciństwie. Przez lata swojej kariery funkcjonował na tyle, że mu to nie dokuczało. Niestety to mu się przytrafiło ponownie. To bardzo specyficzna kontuzja i trudna do leczenia. Dlatego to trwa tak długo. Na każdym etapie musimy go weryfikować i sprawdzać. Wierzę, że będzie dostępny po następnej przerwie na kadrę. Malec miał duży problem z Achillesem. Dodatkowo doszło do tego naderwanie mięśnia łydki. Walczył więc z dwoma urazami w jednym. Tak samo musimy go ciągle sprawdzać i weryfikować. Na ten moment tak wygląda sytuacjach tych trzech zawodników. Wszyscy na pewno nie będą dostępni jutro.
O Puszczy:
- Puszcza ma swój styl. On jest bardzo rozpoznawalny. Była widczona ręka trenera Tułacza już na poziomie I ligi. Praca, jaką wykonał ten trener to coś fanatastycznego. Puszcza to mały klub, z niewielką historią, a trener Tułacz doprowadził go do Ekstraklasy. To zespół oparty na zawodnikach, którym trener daje drugie życie. Niektórzy z nich są po przejściach, nie do końca wykorzystali swój potencjał w innych klubach. To drużyna oparta na intensywności, walce, zbieraniu drugich piłek. Stałe fragmenty gry mają opanowane do perfekcji. Każdy zespół ma problem z bronieniem stałych fragmentów przeciwko nim. Piłka często w meczach z Puszczą jest stojąca. Gra się trudno. Czeka nas dość mocne wyzwanie pod kątem intenstywności, stałych fragmentów i pojedynków. Puszcza ma też dużo rozwiązań taktycznych. Wynikowo są w słabszym momencie, ale to dalej groźny zespół.
- Mają dwóch lewych obrońców z dobrym dośrodkowaniem, dobrą lewą nogą. Często dopasowują się do struktury przeciwnika. Grają z asymetrycznie ustawionymi obrońcami. Pressing starają się ustawić pod przeciwnika. Mają swój plan na mecz i z pewnością będą go próbowali realizować na naszym stadionie.
O tym, czy dowiedział się czegoś nowego po meczu z Rakowem:
- Ten mecz zagraliśmy inaczej. Chcieliśmy coś zmienić, odwrócić mecze wyjazdowe. Zagraliśmy w innym systemie, 3-5-2. W pierwszej połowie widziałem zespół bardzo zorganizowany w defensywie. Przynosiło to skutek zwłaszcza w pierwszej połowie, może trochę mniej w drugiej. Mówiłem, że mecz z Rakowem to będzie inny mecz. Mówiłem, że będzie bardziej przypominał mecz z Piastem i tak było. Uważam, że w pierwszej połowie w działaniach defensywnych niewiele było zagrożenia. Bardzo dobrze reagowaliśmy na piłki za nasze plecy. Na dziesiątki Rakowa, które pojawiały się niżej i chciały robić nam przewagę, jak na przykład Ivi Lopez. Nauczyłem się, że zespół Pogoni potrafi grać i może być lepszy w innym ustawieniu. Do pewnego momentu ten mecz mógł iść w każdą stronę. Mieliśmy zaplanowane zmiany tak, aby dodatkowo uwypuklić nasze działania ofensywne. Po czerwonej kartce i kontuzji Patryka było nam trudno wybronić się przed naporem Rakowa. Gdybyśmy grali w 11, a nawet 10, to przywieźlibyśmy punkty. To już jest przeszłość. Nauczyłem się tego, że musimy być lepsi w zarządzaniu meczem. To, jak straciliśmy punkt nie jest dobre. Nasza struktura była zmieniona na tyle, by zamykać przestrzenie i boczne sektory, ale przy tej akcji, przy której straciliśmy bramkę pozwoliliśmy dośrodkować. Złe działania indywidualne przed naszą bramką spowodowały, że straciliśmy gole. Myślę, że ja i zawodnicy musimy wyciągnąć z tego lekcję. Tu jest pomnik Floriana Krygiera, na którym jest napisane, że w sporcie się nie przegrywa, tylko się wygrywa albo się uczy. To dla nas bolesna, ale lekcja.
O zachowaniu przy dośrodkowaniach:
- Trudno zablokować dośrodkowanie, gdy bronimy w ośmiu. Zablokowaliśmy jedną stronę, gdy Carlos miał piłkę przygotowaną do dośrodkowania. Mieliśmy strukturę 5-3. Pojawił się Rodin, więc było jasne, jaki Raków miał pomysł. Chcemy blokować dośrodkowania, ale to nie zawsze przynosi efekt. Gole padają nie z tego miejsca, gdzie idzie dośrodkowanie, tylko w wyniku działań w polu karnym. Tam, gdzie padła bramka mogliśmy zadziałać lepiej. Uważam, że gdy graliśmy 11 na 11 wyglądało to nieźle. W wielu momentach broniliśmy dośrodkowań. Szkoda, że w samej końcówce dwa razy straciliśmy gola. Dostaliśmy sygnał, a potem z podobnej sytuacji znowu daliśmy się zaskoczyć.
O nowym systemie:
- W fazie bronienia to jest pięciu obrońców. Gdy jesteśmy przy piłce obrońców jest trzech, ale w momentach defensywnych pięciu. Być może nadszedł moment, by tego systemu próbować. System jest ważny, ale bardziej istotna jest funkcjonalność. System może pomóc w kreowaniu sytuacji, ale bardziej istotne są działania indywidualne i wiedza, jak w danym systemie funkcjonować.
O swojej irytacji po jednej z akcji:
- Ta nie była reakcja na czerwoną kartkę, tylko na moment, gdy robiliśmy zmiany. Mamy to ustalone. Zawodnicy dostawali instrukcje na temat stałych fragmentów gry i zachwiały się nasze standardy w tamtym momencie. "Kera" w tamtej sytuacji niepotrzebnie wdał się w pojedynek biegowy. Jestem z niego zadowolony do tego momentu. To młody chłopak z dużym potencjałem. Popełnił błąd, ale chcemy go budować i dawać mu szansę.
O tym, jak czerwona kartka zmieniła plan na mecz z Puszczą:
- Mamy rozwiązania. Jest Wojtek Lisowski, który jest nominalnym środkowym obrońcą, jest Linus Wahlqvist. W domu graliśmy zwykle z czwórką obrońców i to nam przynosiło duże efekty. Zobaczymy, w którą stronę pójdziemy. Trenujemy różne rozwiązania i jesteśmy gotowi na nie. W domu jesteśmy mocni w ustawieniu 4-3-3, będąc przy piłce pozwala nam ono stwarzać przewagi. Struktura jest bardzo ważna, ale nie najważniejsza. Wierzę, że niezależnie jaką jutro wybierzemy, pozwoli nam ona odnieść zwycięstwo.
O postawie Grosickiego w nowym ustawieniu:
- System z dwójką napastników doskonale potrafi uwypuklić te cechy, jakie posiada Kamil. Jeden zawodnik idzie do piłki, a drugi atakuje przestrzeń. W meczu z Unionem Kamil zdobył gola, gdy zaatakował przestrzeń. Uważam, że on może być w tym systemie fantastyczny. Według mnie w działaniach ofensywnych to najlepszy zawodnik w Ekstraklasie. Uważam, że w obu tych systemach może pokazać swoją jakość w ofensywie. W tym meczu z Rakowem nie było tak dużo sytuacji z przodu, ale Kamil też wywiązywał się ze swoich działań defensywnych. Nie zgadzam się, że to zły system dla Kamila, bo może on być w nim bardzo dobry.
O tym, kto zastąpi kontuzjowanego Paryzka:
- To jest naturalna kolej rzeczy, że Antek będzie jutro na ławce. Jest trzeci w hierarchii naszych napastników. Zdobył gola w meczu z Unionem, bardzo dobrze wygląda w II zespole. Zobaczymy, jak się mecz potoczy. Mamy też w kadrze zawodników, którzy mogą występować na tej pozycji. Jest Kamil Grosicki, Alex Gorgon. Antek na pewno będzie jednak z nami jutro na meczu.
O braku koncentracji u młodych zawodników w końcówce spotkania z Rakowem:
- Ja bym nie nazwał tego brakiem koncentracji. Również doświadczeni zawodnicy popełniają błędy. Wszyscy je popełniamy. Pracujemy nad tym, by dawać młodym chłopcom szansę. Oni budują swoją markę i pozycję i będą popełniać błędy. Ale ja im będę tę szansę dawał. Pytanie, jak będą reagowali na słabsze momenty. Każdy zasługuje na następną szansę po popełnionym błędzie. Błędów nie unikniemy. Musimy pracować nad tym, by było ich jak najmniej i by gdy się pojawiają nie miały wpływu na wynik meczu.
O pomyśle na mecz z Puszczą:
- W poniedziałkowym meczu z Radomiakiem grali trochę inaczej. Bronili w systemie 4-4-2, byli odważni w działaniach. Mają swoje rozwiązania i zobaczymy, w którą stronę to pójdzie. Mam nadzieję, że my będziemy mieć piłkę i o tym decydować. To pokazywały nasze mecze domowe. Kontrolowaliśmy momenty z piłką i chciałbym, żebyśmy tak w ten mecz weszli. Chcielibyśmy mieć duże posiadanie i być gotowi, gdy pilkę będziemy tracić. Ważna będzie druga piłka i to, kto będzie zbierał piłki z powietrza. To jeden z ważniejszych tematów w każdym spotkaniu, ale w jutrzejszym szczególnie.
O planach po meczu w Opolu:
- Po meczu w Opolu wracamy do Szczecina i w piątek planujemy następną podróż na mecz ligowy.
O motywacji po porażce z Rakowem:
- Zespół był zdruzgotany. Tak jak każdy, kto ma Pogoń w sercu. Okoliczności, w jakich straciliśmy gola nie były miłe. Robiliśmy wszystko grając w dziesięciu, by dowieźć remis do końca. Te okoliczności podcinają skrzydła i wiarę. Zespół był bardzo emocjonalny i niezadowolony, jak ten mecz się zakończył. Każdy przeżył to po swojemu. Rano mieliśmy analizę swoich działań obronnych, a potem zamknęliśmy temat. Tydzień treningowy był bardzo dobry w naszym wykonaniu. Widziałem, że żawodnicy są gotowi, chcą zareagować pozytywnie. Każdy nastrój po porażce ma inny. Jeden potrzebuje minuty, inny godziny, a inny 48 godzin, aby dojść do siebie. Jak mówiłem, ja jestem zadowolony z tygodnia treningowego. Chcę widzieć Pogoń domową, grającą w galowym garniturze i mającą radość z gry. Mam nadzieję, żę taką Pogon zobaczymy.
O tym, czy mecz z Puszczą może być trudniejszy niż z Rakowem:
- Na pewno będzie to inny mecz pod kątem działań taktycznych i piłkarskich. Jesteśmy faworytem i to są fakty, ale statystyki nic nie pomogą. Potrzebne są nasze działania boiskowe. Zaangażowanie, intensywność, dobre nastawienie i reakcja. Za to, w którym momencie się jest nikt nie daje punktów. Puszcza zrobi wszystko, aby pokrzyżować nasze plany. Dla mnie istotne są działania na wysokim poziomie na boisku.
O historii meczów z Puszczą:
- W zeszłym sezonie dwa razy pokonaliśmy Puszczę, tak samo kiedyś w Pucharze Polski. To tylko statystyki i jak mówiłem za to nikt nie daje punktów. Nasza reakcja po porażce w Częstochowie jest bardzo istotna. Bardzo ważne, jak ten mecz się zacznie. W zespole Puszczy jest sporo zmian, personalnie to teraz nieco inny zespół, dlatego czeka nas nieco inne spotkanie niż w przeszłości.
O wsparciu kibiców:
- Mam nadzieję, że będzie znowu "full house". Sprzedaż idzie dość dobrze, kto się jeszcze nie zdecydował, to zapraszamy. Atmosfera, jaką mamy w domu jest fenomenalna i dlatego tak ciężko się tu z nami gra. Musimy naszą grę dopasowywać do poziomu kibiców. Mam nadzieję, że jutro wszystko będzie grało – i doping na trybunach, i nasza postawa na boisku.
O rozwijaniu nowego systemu w meczach domowych:
- Momentami nawet w meczach u siebie budowaliśmy z trójką obrońców. Mamy różne rozwiązania. Będziemy starali się rozwijać ten system, bo możemy funkcjonować w nim dobrze. Nic nie stoi na przeszkodzie, by Pogoń funkcjonowała w dwóch różnych systemach. To otwarty temat i nie chciałbym zamykać zespołu w jednym systemie.
- Z Rakowem działania defensywne były dobre lub momentami bardzo dobre. Brakowało działań z piłką na wysokim poziomie. Te momenty były słabsze, jak na nasze standardy za słabe. Były momenty jakościowe, ale zbyt krótko i za rzadko. Momenty cyrkulacji piłki, gdy utrzymujemy się przy piłce, muszą być dłuższe. Gdy piłkę odbieraliśmy chcieliśmy za szybko kończyć akcję. To system bardzo ofensywny, ale trzeba wiedzieć, jak z niego korzystać.
O Vahanie Bichakhchyanie w nowym systemie:
- Ten system może bardzo eksponować działania Vahana. On może występować w centrum, jako ósemka bądź dziewiątka. Jak pamiętacie przychodził do nas jako zawodnik środka pola. W dynamice naszych działań zaczął grać jako skrzydłowy. Na dwóch pozycjach może występować zamiennie. W tym systemie jest miejsce dla bardzo dobrych zawodników, a on takim jest i myślę, że może ten system wyeksponować jego dobre cechy.
O obsadzie bramki w meczu pucharowym z Odrą Opole:
- Podejmujemy decyzję z meczu na mecz. Przed pierszym meczem zdecydowaliśmy, że "Kamyk" będzie bronił i był bardzo dobry. Po meczu z Puszczą podejmiemy decyzję, kto będzie bronił.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...