Aktualności

  • Robert Kolendowicz przed meczem z Radomiakiem

O g. 13:00 odbyła się konferencja prasowa przed meczem 15. kolejki PKO Ekstraklasy z Radomiakiem Radom. W spotkaniu z mediami wziął udział trener Pogoni Szczecin, Robert Kolendowicz. Zachęcamy do zapoznania się z tekstowym zapisem wypowiedzi naszego szkoleniowca.


O sytuacji kadrowej:

- Stan kadrowy jest ważny w naszej sytuacji. Mamy swoje problemy i do tych czterech kontuzjowanych, o których mówiliśmy, czyli Mariusza Malca, Danijela Loncara, Marcela Wędrychowskiego i Patryka Paryzka, dodatkowo doszedł zawieszony Borges. Łącznie to pięć absencji, które będziemy musieli jakoś zastąpić. Borges to kolejny środkowy obrońca, który nam wypada. Mamy trochę problemów, ale będziemy robili wszystko, aby je wyeliminować.

O Radomiaku:

- To zespół międzynarodowy, z jakością indywidualną i napastnikiem, który przewodzi w klasyfikacji strzelców. Ich jakość i gabaryty mają duże znaczenie, jeśli chodzi działania ofensywne. Starają się dużo dośrodkowywać i szukać Rochy w polu karnym. Nasza gotowość do reakcji na drugą piłkę będzie kluczowa.

O tym, czy nie ma obaw, że nie dotrwa do końca sezonu na stanowisku trenera:

- Nie biorę tego pod uwagę, ale życie wiele mnie nauczyło. W sporcie każdy scenariusz jest możliwy. Robię wszystko, aby przygotować Pogoń do kolejnego meczu. Dla mnie ważny jest tylko jutrzejszy mecz z Radomiakiem.

O tym, czy w przypadku kolejnych porażek jego pozycja będzie zagrożona:

- To nie do mnie pytanie. Nie ja podejmuję decyzje o zatrudnianiu i zwalnianiu. Ja skupiam się na pozytywach. Rozumiem, że po porażce trudno je znaleźć i łatwo szukać negatywów. Mogę opowiadać jedynie o tym, jak widzę zespół i o tym, jakie wyzwania przede mną.

- Nie ja będę podejmował decyzje. Czy jak wygramy piątkowy mecz, to będzie automatycznie znaczyło, że przedłużę kontrakt? Jeden mecz nie decyduje o podejmowaniu decyzji. Nie będę się nad tym zastanawiał i skupiam się na przygotowaniu zespołu.

O tym, czy po kolejnych porażkach na wyjeździe miał wątpliwości co do tego, czy zespół będzie w stanie walczyć o medale:

- Musimy wszyscy zdawać sobie sprawę, w jakiej sytuacji jesteśmy. Obecnie wypadło nam trzech środkowych obrońców. Będę robił wszystko, aby stan rzeczy na wyjazdach poprawiać. U siebie każdy mecz wygrywamy, więc ta rzeczywistość jest inna. Chciałbym się skupić wyłącznie na tym, co się wydarzy jutro. 

O reakcji po porażce z Motorem:

- Mam nadzieję, że naszą złość po tym meczu przełożymy na boisko. Chociaż bardziej niż złość chciałbym zobaczyć więcej jakości niż w Lublinie. Już w drugiej połowie tamtego meczu nasza jakość była lepsza, ale finalnie to nie wystarczyło do zwycięstwa. W tej drugiej połowie symptomy lepszej gry i lepszego funkcjonowania się pojawiały. Cieszę się, że jako zespół, sztab, klub trzymamy się w tych trudnych sytuacjach razem. Widzę dużą chęć, aby jutro zwyciężyć. Z takich meczów można się najwięcej nauczyć. Mam głęboką nadzieję, że naukę, którą udało nam się z tego meczu wyciągnąć wdrożymy w życie i uda nam się odnieść w piątek wygraną.

O zmianach w linii obrony:

- Od długiego czasu nie wygraliśmy na wyjeździe. Od lutego tego roku, to naprawdę dużo czasu. Biorąc pod uwagę serię w domu i to co dzieje się w meczach wyjazdowych szukałem innego rozwiązania. Próbowaliśmy tej zmiany systemu w przerwie na kadrę. Ta próba wypadła dobrze w meczu sparingowym z Unionem Berlin. Wygraliśmy ten mecz i obiecująco funkcjonowaliśmy w działaniach ofensywnych i defensywnych. Mecz z Rakowem też był w wielu fazach w tym systemie bardzo dobry. To dało poczucie, że być może to jest rozwiązanie na dłuższy moment. Być może właśnie w meczach wyjazdowych, aby lepiej zabezpieczyć się defensywnie. Ten system w teorii pozwala lepiej zabezpieczyć szyki obronne. Jak jednak mówiłem wiele razy, system jest ważny, ale bardziej istotne są działania funkcjonalne. Przyczyny porażek bardziej upatruję w naszych złych działaniach. W ostatnim meczu nie przesuwaliśmy się w stronę piłki, odległości pomiędzy formacjami były zbyt długie. To były decydujące błędy.

- Kluczowym momentem był gol dla Motoru na 3:1. Chwilę wcześniej po słabym początku wróciliśmy do gry. Złapaliśmy kontakt w meczu, którego nie zaczęliśmy dobrze. Ale 30 sekund później straciliśmy bramkę na 1:3. To niedopuszczalne. W takim momencie doświadczony zespół nie jest w stanie sobie pozwolić na utratę gola. W przerwie zmieniliśmy system i to była słuszna decyzja, bo zdominowaliśmy grę w drugiej połowie. To nie przełożyło się na niestety na sytuacje w polu karnym. Mieliśmy dominację, ale po dwóch kontrach zespół Motoru nam zagroził. Pojawiły się tam błędy indywidualne naszych zawodników. Trzeci stracony przez nas gol był kuriozalny. Nie możemy tracić piłki w takim momencie i sektorze boiska. Szukając pozytywów, po dwóch latach zdobyliśmy gola po bezpośrednim rzucie wolnym. Ostatni raz to się zdarzyło po strzale Damiana Dąbrowskiego. Zmian pewnie było za dużo i biorę to na siebie, ale spróbowałem wytłumaczyć, dlaczego je przeprowadziłem. Pewnie w kolejnych meczach będzie ich mniej.

O wizji składu na mecz z Radomiakiem:

- Jeśli śledzicie nasze poczynania, to byście pewnie wszyscy trafili ze składem. Nie mamy zbyt dużo rozwiązań, ale damy sobie radę, bo jesteśmy w tym wszyscy razem. Znajdziemy z pewnością optymalne rozwiązanie na jutro.

O Jakubie Lisie:

- W Katowicach wielu błędów nie popełnił, ale jeden kluczowy przy stracie gola. Poza tym dawał sporo jakości przy dośrodkowaniach. W Lublinie dał pozytywną zmianę. Po jego okazji Kamil Grosicki miał sytuację do dobitki. On daje impuls, prezentuje się dobrze, gdy wchodzi na boisko. Jest gotowy i zobaczymy, czy będzie w stanie nam jutro pomóc.

O zagrożeniach ze strony Radomiaka:

- Radomiak ma w swoich szeregach jakościowych zawodników. Z lewej strony gra dysponujący dobrą szybkością i grą jeden na jeden Peglow. Z prawej strony aktywni są Grzesik i Ouattara. Wraca Donis, są Alves, Kaput. To zawodnicy, przez których Radomiak stara się budować akcję. Mammadov i Rossi to silne chłopy, z którymi ciężko się rywalizuje. My jednak gramy u siebie, a ostatnie mecze pokazały, że z nami trudno się gra, gdy jesteśmy w domu. Chcę, żebyśmy rozpoczęli z nogą na gazie i tego będę wymagał od zespołu.

O Vahanie:

- Vahan dał dobrą zmianę, zdobył pięknego gola. Jest duża szansa, że wystąpi, To jakościowy piłkarz i wiele razy napędzał nasze akcje ofensywne. Będzie jutro grał i mam nadzieję, że będzie bardzo dobry.

O miejscu dla Vahana w ustawieniu z trzema obrońcami:

- W Lublinie byliśmy lepsi od momentu wejścia Rafała i Vahana. Pogoń wtedy przypominała Pogoń, zaczęła grać piłką i kreować sytuacje. Tych dwóch zawodników nakręciło nas i dało nam jakość. Cieszę się, bo zawodnicy są w dobrej dyspozycji. Jestem bardzo zadowolony z trzech dni treningowych, które mieliśmy do tej pory i wierzę, że tę dyspozycję z treningów jesteśmy w stanie przełożyć na boisko.

O reakcji publiczności:

- W dwóch ostatnich meczach wyjazdowych kibice byli fenomenalni. Oczywiście fajnie jest dopingować zespół, gdy wszystko idzie w porządku i są zwycięstwa. Ja uważam, że kibicuje się także, gdy coś nie idzie. Uważam, że jako środowisko powinniśmy być w ty momencie razem. Rozumiem oczywiście rozczarowanie. Każdy był rozczarowany po meczu w Lublinie, w szatni najbardizej. W tych trudnych momentach trzeba się wspierać i sobie pomagać. Wierzę w naszych kibiców. Wiele razy nam pomagali w trudnych momentach, doskonale te momenty rozpoznjaą. Wierzę, że ujtro będzie podobnie, bo to moment, gdy zespół tego wsparcia potrzebuje.

O Patryka Paryzku:

- Mam bardzo dużą nadzieję, że wróci po przerwie na kadrę. Mamy teraz jednego nominalnego napastnika. Teraz jest w naszym składzie jeden napastnik, do tego jest Alex Gorgon, który może występować  na tej pozycji i Antek Klukowski, który tej pozycji się uczy. Chciałbym mieć na tej pozycji pole manewru. Będziemy szukali alternatyw, ale bardzo liczę, że Patryk Paryzek po przerwie na kadrę wróci do treningów. To zawodnik, który się rozwija. Z tygodnia na tydzień mógłby być lepszy i się rozwijać, a teraz mu te treningi uciekają.

O terminie meczu z Zagłębiem:

- Nie wiem, jaka będzie pogoda. Grudzień, g. 21, samo się nasuwa, że może być zimno. Proponuję się ciepło ubrać. Nie mieliśmy wpływu, kiedy ten mecz będzie. Niezależnie o jakiej porze się odbędzie będzie dla nas niezwykle istotny. Mamy niedokończone sprawy w pucharze, chcemy awansować i godzina nie jest dla nas ważna.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Pogoń Szczecin SA
Żródło: Pogoń Szczecin SA
Wyświetleń: 3339

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...