Aktualności

  • Robert Kolendowicz przed meczem z Zagłębiem

Trener Robert Kolendowicz spotkał się w piątek z dziennikarzami na konferencji prasowej poświęconej meczowi z Zagłębiem Lubin. Co do powiedzenia miał szkoleniowiec Dumy Pomorza?


O sytuacji kadrowej:

- Wiecie doskonale, że odeszło od nas trzech zawodników. Ich nie będzie do dyspozycji, to naturalne. Mariusz Malec zmaga się dalej z tym urazem, z którym się zmagał do tej pory. Mówiłem Wam już o tym szczegółowo. Jest progres, ale nie na tyle, aby mógł z nami trenować. Przyplątał się też mały uraz Maćkowi Wojciechowskiemu i on w ostatnim czasie także było poza zespołem. Na pełnych obrotach pracują z kolei Danijel Loncar i Marcel Wędrychowski.

O Zagłębiu Lubin:

- To będzie nasz trzeci mecz w tym sezonie. Wiedza na temat zawodników i tego, jak zespoły mogą grać jest z obu stron dość duża, detaliczna. Trener Zagłębia pewnie szykuje jakieś nowości, niuanse taktyczne. Każdy będzie chciał wygrać i zaskoczyć przeciwnika, to oczywiste. Z naszej strony mam wrażenie, że jesteśmy w stu procentach gotowi na to spotkanie.

O tym, czy Paryzek zastąpi zawieszonego za kartki Koulourisa:

- Rzeczywiście seria Patryka Paryzka w meczach z Zagłębiem jest bardzo fajna dla niego. Mamy rozwiązania, aby zastąpić „Kulu”. Oprócz Patryka jest jeszcze Antek Klukowski, który bardzo dobrze wygląda w treningach. Mamy opcje i zobaczymy. Zostało trochę czasu do meczu i z jednej z tych opcji skorzystamy.

O tym, czy Borges będzie w stanie zastąpić Zecha:

- Mocno wierzę w mój zespół i zawodników, którzy są w szerokim składzie. Zawsze tak jest, że gdy jeden zawodnik odchodzi, to ktoś musi uzupełnić jego miejsce. Tak będzie też teraz. Leo się bardzo rozwija. Jego potencjał jest ogromny. Jest zawodnikiem uniwersalnym, może robić różnicę z piłką, jest coraz bardziej skuteczny w działaniach defensywnych. To będzie dla niego ważna runda pod kątem rozwoju. Jest też Danijel Loncar, są pozostali zawodnicy. Chciałbym, aby odpowiedzialność w bronieniu rozkładała się na wielu zawodników, a nie tylko na obrońców.

O chęci budowania serii zwycięstw i młodych zawodnikach:

- W każdym meczu chcemy zwyciężać. Chcemy naszą intensywność motoryczną podnieść. Dla mnie ta intensywność to też działania z piłką, działania modelowe. W tym upatruję naszych rezerw. Co do młodych graczy, to trend się u nas nie zmienia. Dalej chcemy korzystać z dobrodziejstw Akademii. Młodzi zawodnicy będą dostawali szansę. Chcę, by mieli większy wpływ na wyniki zespołu. Chcę, by pomagali nam wygrywać mecze.

O tym, o co drużyna może walczyć w lidze w tym sezonie:

- Nie chcę się bawić w spekulacje. Będziemy się skupiać na każdym kolejnym kroku. Na każdym kolejnym stopniu, który musimy pokonać. Mam nadzieję, że to da nam na koniec dobry wynik.

O potencjalnych wzmocnieniach:

- Żeby mówić o wzmocnieniach, musimy mieć ustabilizowaną sytuację organizacyjno-finansową. Teraz trudno o tym mówić. Musimy poczekać, co się wydarzy.

O tym, czy w rundzie wiosennej drużyna będzie wypracowywała większą liczbę przebiegniętych kilometrów:

- Jeżeli będziemy spoglądali na suche liczby, to bardzo ściśle połączone z charakterystyką piłkarzy. Chciałbym, byśmy byli bardziej intensywni w kontekście motorycznym, ale też taktycznym. Dla mnie to jest priorytetem. Mam nadzieję, że  przy okazji przełoży się to też na liczby biegowe. Jeśli mówimy jednak o planie o mecz, o priorytetach, to to jest najważniejsze i mam nadzieję, że będzie wyglądało lepiej.

O Dawidzie Kurminowskim:

- Kurminowski to dobry piłkarz, ale jeżeli mówimy o tym, że on strzela nam, to możemy też powiedzieć, że Patryk Paryzek strzela Zagłębiu. Mówiąc całkiem poważnie, mamy oczywiście rozwiązania, które pomagają nam systemowo zapobiegać działaniom ofensywnym zespołu Zagłębia. Myślę, że pozycja w tabeli jest nieadekwatna do jakości, jaką Zagłębie posiada. Trenowaliśmy dużo pod kątem tego meczu. Mam wrażenie, że jesteśmy gotowi. Oczywiście myślimy o działaniach defensywnych, ale spoglądamy też w kierunku ofensywny, abyśmy tutaj byli bardziej skuteczni i korzystali ze swojej jakości.

O Kacprze Smolińskim:

- Rolą trenera jest podejmowanie decyzji. Ubolewam, że nie jestem w stanie dać minut wszystkim zawodnikom, którzy tego oczekują. Kacper na pewno nie był zadowolony ze swojej sytuacji jesienią. To profesjonalista, Portowiec, człowiek zaangażowany  w proces treningowy. Nigdy nie wiesz, kiedy szansa nadejdzie. Kacper na to pracuje i zobaczymy, jak to będzie w przyszłości. Zawodnikom, którzy mają mało minut organizujemy spotkania sparingowe. Chcę mieć zawodników tych, którzy grają, jak i tych, którzy czekają na szansę maksymalnie gotowych.

O tym, czy cieszy się, że zaczynamy od meczu domowego:

- To ważne, jeśli spojrzymy na statystyki domowe i wyjazdowe. Cieszę się, że ten harmonogram wygląda tak, że zaczynamy dwa razy w domu. Każdemu jest trudno grać na Pogoni. Przed naszymi kibicami, którzy nam pomagają, wspierają nas w trudnych momentach… dla każdego rywala to trudne, dlatego się cieszę, że gramy u siebie.

O tym, jak obecna sytuacja wokół klubu wpływa na zespół:

- Jeśli nie mamy na coś wpływu, to staramy się w to nie angażować energii. To, na co mamy wpływ, to boisko i mecze. Oczywiście te wszystkie działania są dla nas istotne, ale zespół jest razem i jest skupiony na pracy. Jestem zadowolony z pracy, którą zespół dotychczas wykonał i momentu mentalnego, w którym jesteśmy. Mam nadzieję, że nasza praca będzie widoczna od pierwszego spotkania.

O Kacprze Smolińskim na lewej obronie:

- Próbowaliśmy Kacpra na tej pozycji. Jeśli chodzi o jego charakterystykę, profil, to jest to zawodnik, który lepiej czuje się w środku pola. Szukaliśmy alternatyw dla zespołu i dla Kacpra. Jego profil motoryczny predysponuje go do gry na boku obrony. Były jednak mecze, gdy próbowaliśmy go na środku. W trakcie sparingów Kacper wyglądał bardzo obiecująco. Jest jeszcze przed nim trochę pracy na lewej obronie, ale to alternatywa i może być on nam pomocny na tej pozycji.

O ewentualnym rozpoczęciu od porażki w domu:

- Chciałbym spoglądać w tę dobrą stronę. Muszę myśleć o różnych scenariuszach, ale jestem bardzo optymistycznie nastawiony. Traktuję to jako duży handicap, że zaczynamy w domu. Chcemy to dobrze wykorzystać. Wierzę, że to nam da dużo energii na kolejne mecze.

O tym, którzy z młodych zawodników mogą w najbliższym czasie zadebiutować w I zespole:

- Jest grupa młodych graczy, którzy z nami trenują. Kuba Zawadzki, Oliwier Siniawski, Mateusz Kaczorek. Są kolejni, o których myślimy. Żeby zawodnicy mogli zadebiutować, muszę mieć ich na stałe w swoim zespole. Na ten moment Ci trzej są najbliżej debiutu najpierw w kadrze meczowej, a potem w I zespole. Cieszę się z tego, jak przebiega adaptacja tych zawodników w I zespole. To od nich zależy, jak tę szansę będą chcieli wykorzystać.

O reakcji zawodników na bieżącą sytuację w klubie:

- Moi zawodnicy są bardzo profesjonalni w tej sytuacji. Są maksymalnie skoncentrowani na rozwoju i pracy. Niezwykle się cieszę z pracy całego sztabu, który dba, aby nasz „focus” na pracę był duży. Jestem wdzięczny za to, w jakim momencie mentalnie jesteśmy teraz jako zespół.

O tym, czy odczuwał większy stres w związku z bieżącą sytuacją pod koniec roku czy odczuwa go bardziej obecnie:

- Na koniec roku był większy stres. Teraz niewiadomych też jest sporo, ale nasza adaptacja do sytuacji jest duża. Jestem zadowolony ze skupienia w szatni i nie mogę się doczekać meczu.

O tym, czy jest rozczarowany brakiem transferów:

- Nie chciałbym, aby ktoś opuszczał zespół. Jak każdy trener na świecie chciałbym mieć możliwie największą rywalizację w drużynie. Chciałbym mocnej Pogoni i mocnego zespołu. Na ten moment nie możemy jednak mówić o konkretach. Na teraz to jest niemożliwe do zrealizowania. Być może ta sytuacja się w najbliższym czasie zmieni. Okienko jest otwarte dość długo w Polsce. Musimy poczekać. Wszystko jest powiązane z sytuacją, o której wszyscy wiemy. Jeśli będzie już ona klarowna, to będziemy mogli rozmawiać o wzmocnieniach zespołu.

O tym, czy ma już ustalony skład na mecz z Zagłębiem:

- Myślę, że jesteśmy gotowi. Sprawdzaliśmy w treningu różne warianty, ale jesteśmy blisko optymalnego zestawienia na jutro. Muszę poczekać do jutra, sprawdzić, którzy piłkarze są gotowi i wtedy zapadną ostateczne decyzje.

O tym, jaką Pogoń zobaczymy na starcie rundy:

- Myślę, że obraz meczu może być podobny do ostatniego meczu pucharowego. Zagłębie nie zmieniło swojej struktury. Nasza struktura też pewnie będzie podobna. Ten mecz może być bardzo otwarty. Wierzę, że jesteśmy w stanie kontrolować spotkanie z piłką, na tym mi bardzo mocno zależy. Gdy nie będziemy mieli piłki, to chciałbym, abyśmy lepiej reagowali na te sytuacje. Podobnie w kolejnych spotkaniach. Chciałbym uwypuklać nasze działania ofensywne i chciałbym, abyśmy lepiej zachowywali się w momentach bez piłki.

O mobilizacji Zagłębia w związku z walką o utrzymanie:

- My też walczymy o nasze cele. Będziemy gotowi. Analizowaliśmy ostatnie spotkanie i chciałbym, abyśmy unikali błędów w momentach bez piłki. Mówiliśmy o terminarzu, o dwóch meczach w domu. Wierzę, że zaczniemy mocno i będziemy punktować maksymalnie.

O tym, kto zastąpi Vahana Bichakhchyana:

- Najwięcej czasu na tej pozycji spędził Adrian Przyborek. To nie jest dla niego nowość, wcześniej na tej pozycji występował. Jest też Antek Klukowski, jest Olaf Korczakowski. Są też inne opcje. Na pewno z którejś z nich jutro skorzystamy. W obecnej sytuacji upatruję szansy dla innych. Są odejścia, ale dzięki temu pokazać się będą mogli zawodnicy, którzy grali mniej. Jestem z nich zadowolony, ich rozwój jest szybki. Wierzę, że wykorzystają swoją szansę i będą ważnymi zawodnikami naszego zespołu.

O grze dwoma napastnikami w przyszłości:

- W ostatnim meczu Patryk Paryzek wszedł na boisku jako skrzydłowy. Jego nominalną pozycją jest pozycja numer dziewięć, ale może też grać na skrzydle. W przeszłości czasem korzystaliśmy już z dwójki napastników, wtedy, gdy goniliśmy wynik. Takie rozwiązanie istnieje.

O trenerze Grzegorczyku:

- Jestem niezwykle zadowolony, że udało się wzmocnić sztab. Monitorowałem sytuację na rynku trenera Grzegorczyka. Zrobił on fantastyczny wynik z Arką Gdynia. Cieszę się, że udało nam się szybko porozumieć. Mocno go cenię za jego merytorykę, bogate doświadczenie, sposób, w jaki komunikuje się z drużyną. Wejście do zespołu miał bardzo dobre. Wierzę, ze wzniesie nasz sztab, który już jest na bardzo wysokim poziomie, na jeszcze wyższy level. Trener Grzegorczyk będzie głównie skoncentrowany na pracy nad rozwiązaniami ofensywnymi. Wraz ze mną i trenerem Pawłem Ozgą będzie za to odpowiadał. Nie oznacza to jednak, że będzie pracował tylko nad tym aspektem. Daję dużą władzę trenerom, bo chcę mieć wokół siebie liderów. Tak mamy pracę podzieloną w sztabie, że odpowiedzialność na wszystkich trenerach jest bardzo duża i wszyscy mają co robić.

O tym, czy mecz z Zagłębiem może zapoczątkować serię wiosennych zwycięstw tak jak zeszłoroczny mecz ze Śląskiem Wrocław:

- Chciałbym się skupiać na małych krokach. Dla mnie takim krokiem jest ten najbliższy mecz. To on jest wyzwaniem, na którym teraz się w pełni koncentrujemy.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 2943

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...