Ale to był mecz! Portowcy przegrywali do przerwy w Gdyni mimo, iż od pierwszej minuty meczu byli lepszym zespołem. Po przerwie jednak sprawę w swoje ręce wzięli Adam Buksa i Spas Delev.
Pogoń rozpoczęła mecz z Arką odważnie. Pierwszy strzał na bramkę Steinborsa oddał Matynia już po upływie 45 sekund gry. Piłka przeszła jednak obok bramki. Chwilę później z dystansu próbował też Majewski, ale uderzył prosto w Steinborsa. Nie minęło nawet pięć minut, a kolejny strzał z dystansu oddał Majewski. Mocny strzał przeszedł jednak nieznacznie obok słupka. W 16. minucie meczu szczęścia spróbował Drygas udejrzając z dystansu, ale nieznacznie obok bramki. 60 sekund później Steinbors nie miał już tyle szczęścia po strzale Buksy, który przymierzył po długim rogu i wpakował piłkę do siatki. Pogoń przeważała na boisku i miała optyczną przewagę. Jednak Pogoń popełniła błąd w niegroźnej wydawało się sytuacji i Walukiewicz powalił w polu karnym Jankowskiego. Rzut karny na gola zamienił były zawodnik Dumy Pomorza - Michał Janota. Pogoń jednak nie załamała się i szukała swoich szans. Szczęścia z dystansu spróbował Kozulj, ale piłka znów przeszła obok bramki. Próbował też Podstawski, ale i on nie trafił z dalszej odległości w światło bramki. Nieoczekiwanie jednak to Arka wyszła na prowadzenie. Młyński wpuścił w pole karne Zarandię, który nie dał szans Załusce. Dwa gole z niczego Arki były ogromnym zaskoczeniem. Portowcy próbowali jeszcze przed przerwą zmienić wynik meczu, ale do szatni schodzili przegrywając jednym golem. Przed przerwą warto wspomnieć jeszcze o słabej decyzji sędziego Musiała. Tuż przed gwizdkiem doszło do starcia przed polem karnym Arki. Zarandia zaczął dusić Kozulja, a sędzia po wszystkim ukarał obu żółtymi kartkami.
Na drugą część meczu oba zespoły wyszły bez zmian w składach. Portowcy mieli szansę wyrównać po sześciu minutach gry, ale Kowalczyk w dobrej sytuacji uderzył prosto w Steinborsa. Arka jednaj też szukała swoich szans i mogła podwyższyć wynik. Chwilę po szansie Kowalczyka sam na sam stanął Zarandia ale uderzył w poprzeczkę. Z drugiej strony szansę miał Dvali, ale po uderzeniu głową z kilku metrów, nie skierował piłki do siatki. Sytację w swoje ręce wziąć musiał Adam Buksa, który kilkanaście sekund później fenomenalnym strzałem pokonał Steinborsa doprowadzając do wyrównania. To nie był jeszcze koniec strzeleckich popisów Portowców. Chwilę później Portowcy mieli rzut wolny, a na bezpośrednie uderzenie zdecydował się Majewski. Piłką odbiła się od słupka i dopadł do niej Delev, który wpakował ją do siatki. Portowcy mieli ochotę na kolejne gole i szukali swojej szansy, a Arka też nie zamierzała poprzestać. Kwadrans przed końcem w dobrej sytuacji znalazł się Marciniak, ale uderzył prosto w Załuskę. Końcówka meczu to przewaga gospodarzy, którzy mieli świetną okazję do wyrówniania. Zarandia minął dwóch obrońców Pogoni oraz Załuskę. Wyłożył piłkę Siemaszce, ale ten trafił w stojącego na linii Walukiewicza. Na nasze szczęście rywa
Arka Gdynia - Pogoń Szczecin 2:3 (2:1)
0:1 Buksa 17'
1:1 Janota 24' (k.)
2:1 Zarandia 35'
2:2 Buksa 57'
2:3 Delev 63'
Arka Gdynia: Steinbors - Zbozień, Maghoma, Helstrup (68' Danch), Marciniak - Deja, Nalepa (88' Aankour), Janota, Jankowski, Zarandia - Młyński (68' Siemaszko)
Pogoń Szczecin: Załuska - Niepsuj, Dvali, Walukiewicz, Matynia - Kowalczyk (55' Żyro, 65' Guarrotxena), Drygas, Podstawski, Majewski, Kozulj (60' Delev) - Buksa
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...