Gdyby nie Dante Stipica w bramce Pogoni, to z meczu z Górniem trudno byłoby wyciągnąć nawet jeden punkt. Bramkarz udowodnił już kilka razy, że jest pewnym punktem swojej drużyny.
-W Ekstraklasie nie da się dokonać podziału na drużyny słabe i mocne. Każdy może wygrywać z każdym, liga jest bardzo wyrównana. Jeśli chodzi o sam mecz to my mieliśmy swoje sytuacje na bramkę, a my swoje. Niestety, Górnik zdobył szczęśliwą bramkę i w ostatecznym rozrachunku musimy zadowolić się z punktu - powiedział golkiper zaraz po spotkaniu.
Gol dla drużyny z Zabrza faktycznie był bardzo przypadkowy. Kostas wybijając piłkę trafił w Benedikta Zecha, a futbolówka spadła na nos Igorowi Angulo, który stał metr przed bramką.
- Takie rzeczy niestety się zdarzają. Zależało nam aby wygrać ten mecz, atakowaliśmy i zostawiliśmy rywalom zbyt wiele miejsca z tyłu. Angulo był niepilnowany, miał przed sobą pustą bramkę. Musiał to wykorzystać - ocenił Stipica.
Portowcy mimo "tylko" jednego punktu zdobytego w niedzielę wciąż są liderem PKO Ekstraklasy.
- Naszym celem nie jest bycie liderem po dziewięciu meczach. Musimy wciąż patrzeć przed siebie, trenować i rozwijać się, wierzyć we własne umiejętności - dodał bramkarz.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...