W Zabrzu Pogoń była lepsza od Górnika, ale ostatecznie mecz zakończył się remisem. Portowcy głównie za sprawą Kamila Drygasa robili dobre wrażenie. To dobry prognostyk przed kolejnymi meczami.
Pierwsze dziesięć minut spotkania w Zabrzu to wyrównana gra w środku pola. Górnik był częściej przy piłce, ale nie zagrażał bramce Załuski. Pogoń pierwszy strzał oddała w 10. minucie meczu za sprawą Walukiewicza, który zdecydował się na uderzenie z dystansu. Piłka przeszła jednak obok bramki Loski. Po chwili dogrywać w pole karne próbował Matynia, ale żaden z zawodników nie sięgnął mocno bitej piłki. Po kilku minutach przed szansą stanął Drygas po odbiorze na połowie rywali ale strzelał z trudnej pozycji i piłka poszybowała nad bramką. To był dobry moment meczu dla Pogoni, a kolejny strzał na bramkę oddał z linii pola karnego Podstawski, ale piłka ponownie przeszła obok słupka. Górnik mógł jednak szybko zaskoczyć Portowców. Malec podjął złą próbę rozegrania piłki, po czym Angulo szybko znalazł się sam na sam z Załuską, ale bramkarz Pogoni świetnie sobie poradził. Pogoń raz po raz atakowała lewą stroną, a w środku pola pracował Drygas. To przekładało się na przewagę na tym etapie spotkania. Brakowało jednak klarownych sytuacji strzeleckich, co jest bolączką Dumy Pomorza od początku sezonu. Skoro nie szło z gry, Majewski spróbował z rzutu wolnego, ale Loska przerzucił piłkę nad poprzeczką. Przed przerwą goli się nie doczekaliśmy.
Pogoń drugą część meczu rozpoczeła bardzo dobrze. Drygas otrzymał piłkę przed polem karnym w 50. minucie meczu i zagrał ją piętą do Majewskiego, który wpakował piłkę do bramki. Po chwili na mocny strzał wolejem zdecydował się Matynia, ale Loska odbił piłkę. Odpowiedzieć próbował Angulo, ale strzał z dystansu był bardzo słaby i przeleciał bardzo daleko od bramki Załuski. Gol dodał wiary Pogoni we własne siły i piłkarze nareszcie zaczęli szukać uderzeń na bramkę rywali. Próbował Nunes i Drygas, ale nie dali rady zaskoczyć Loski. Górnik też nie zamierzał się poddać i po błędzie Malca znów w dobrej sytuacji znalazł się Angulo, ale jego uderzenie złapał Załuska. Mecz dla Pogoni układał się dobrze do 69. minuty meczu. Przy rzucie rożnym dla gospodarzy Kozulj faulował Matuszka i sędzia wskazał na "wapno". Załuska wyczuł Angulo, ale zabrakło mu kilku centymetrów aby odbić piłkę. Pogoń miała jeszcze świetną okazję po dośrodkowaniu Nunesa, ale strzał głową Błanika był bardzo niecelny. To co mogło się podobać, to walka i zaangażowanie Pogoni. Górnicy kilka razy musieli ratować się faulami, aby przerwać akcje Portowców. Efektem była czerwona kartka dla Koja. Więcej goli jednak nie obejrzeliśmy.
Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 1:1 (0:0)
0:1 Majewski 50'
1:1 Angulo 70' (k)
Górnik Zabrze: Loska – Wiśniewski, Suarez, Bochniewicz, Koj – Nowak (65' Ambrosiewicz), Matuszek, Biedrzycki (54' Urynowicz), Ryczkowski – Smuga (46' Jimenez), Angulo.
Pogoń Szczecin: Załuska – Stec, Walukiewicz, Malec, Nunes – Podstawski, Drygas – Kozulj (90' Hołota), Majewski (72' Błanik), Matynia (79' Benedyczak) – Frączczak
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...