Aktualności

  • Ważne zwycięstwo z debiutantami na pokładzie

W sobotnie popołudnie Portowcy wreszcie się przełamali i po czterech kolejnych porażkach w PKO BP Ekstraklasie odnieśli ważne zwycięstwo. Podopieczni Jensa Gustafssona pokonali w Szczecinie Koronę 3:1, a w granatowo-bordowych barwach zadebiutowali Valentin Cojocaru i Frederik Ulvestad. 


Po pierwszej w tym sezonie przerwie reprezentacyjnej Portowcom przyszło się zmierzyć na własnym obiekcie z ostatnią w tabeli Koroną Kielce. Kibice Dumy Pomorza liczyli na znaczną poprawę gry i przełamanie, gdyż podopieczni Gustafssona przegrali poprzednie cztery ligowe mecze, nie zdobywając choćby jednej bramki, a tracąc ich aż sześć. W wyjściowej jedenastce Pogoni od razu znalazło się miejsce dla dwóch absolutnych debiutantów. W granatowo-bordowych barwach pierwszy raz zagrali bramkarz Valentin Cojocaru oraz środkowy pomocnik Frederik Ulvestad. Na samym początku zaatakowali goście, ale Mariusz Malec przytomnie wybił futbolówkę spod własnej bramki. Potem inicjatywę przejęli szczecinianie. W 10. minucie kapitalną szansę miał Koulouris, ale świetną obroną popisał się Dziekoński. Po chwili próbą Biczachczjana została zablokowana, a dobitka Grosickiego trafiła wprost w rękawice golkipera Scyzorów. W kolejnej akcji Gorgon wpadł w pole karne, jednak został zatrzymany przez defensora przyjezdnych i piłka znalazła się za linią końcową boiska. Później Koulouris pokusił się o lekkie, finezyjne kopnięcie zza szesnastki, lecz futbolówka przeleciała nad poprzeczką. W 22. minucie kąśliwe uderzenie Biczachczjana minimalnie minęło słupek bramki przyjezdnych. W odpowiedzi Nono przymierzył z dystansu, a Cojocaru z małymi problemami obronił. Po dwóch kwadransach mieliśmy zamieszanie w polu karnym Dumy Pomorza, a do siatki z najbliższej odległości trafił Dalmau. Sędzia Raczkowski jeszcze podbiegł do monitora, aby przeanalizować sytuację i po długiej analizie VAR zamiast gola przyznał Koronie rzut karny za wcześniejsze zagranie piłki ręką przez jednego z Portowców. Do wykonania "jedenastki" podszedł Nono, który pewnym strzałem w górny róg bramki wyprowadził gości na prowadzenie. Gorgon mógł szybko wyrównać, jednak po jego strzale z 40. minuty świetną interwencją po raz kolejny popisał się Dziekoński. W doliczonym czasie gry pierwszej części meczu Godinho precyzyjnie uderzył i wpisał się na listę strzelców. W tym przypadku arbiter dopatrzył się pozycji spalonej, dzięki czemu Portowcy wciąż mieli do odrobienia tylko jednobramkową stratę. W 6. minucie doliczonego czasu gry Biczachczjan opanował futbolówkę w polu karnym i mocnym kopnięciem wyrównał stan spotkania. Głównym pozytywem pierwszej połowy było to, że Pogoń wróciła z dalekiej podróży i po czterech pojedynkach bez trafienia wreszcie przełamała impas i schodziła na przerwę z nadziejami na końcowy sukces. 

Portowcy od samego początku drugiej części gry dochodzili do głosu i sunęli z groźnymi atakami. W 51. minucie spotkania Ulvestad wyszedł sam na sam z Dziekońskim, jednak to golkiper Scyzorów wyszedł obronną ręką z tego pojedynku. Chwilę później Kamil Grosicki minął kilku rywali i płaskim strzałem obił słupek bramki gości. W następnej akcji Ulvestad oddał strzał głową, ale futbolówka zatrzymała się tylko na górnej siatce. W kolejnych minutach Koroniarze zaczęli się odgryzać, a najlepszą okazję miał Podgórski, którego potężne kopnięcie z dystansu przeleciało tuż obok słupka. W 59. minucie Gorgon główkował z bliskiej odłegłości, a kolejną piękną paradą popisał się Dziekoński. Dobitka Koulourisa również nie była skuteczna i wylądowała w trybunach. 7 minut później Biczachczjan odegrał piłkę do dobrze ustawionego Gorgona, który tym razem się nie pomylił i uderzeniem w górny róg bramki nie dał szans golkiperowi przyjezdnych. Po objęciu prowadzenia Portowcy nie zamierzali się zatrzymywać. Grosicki znów popędził skrzydłem, wdarł się w pole karne, ale jego próbę zablokował Zator. Po chwili Zech strzelał głową po rzucie rożnym, jednak nieznacznie obok słupka. W 77. minucie groźne uderzenie Podgórskiego ładnie - i co najważniejsze skutecznie - obronił Cojocaru, który po chwili był faulowany przez jednego z podopiecznych Kamila Kuzery. W 81. minucie Danijel Loncar znalazł się przed bramką Dziekońskiego i płaskim strzałem ustalił wynik sobotniego spotkania. Duma Pomorza wreszcie zagrała niezły mecz i po czterech kolejnych porażkach w lidze przełamała się.

Pogoń Szczecin - Korona Kielce 3:1 (1:1)
0:1 Nono 36' (k)
1:1 Biczachczjan 45+6'
2:1 Gorgon 66'
3:1 Loncar 81'

Pogoń: 77. Valentin Cojocaru - 28. Linus Wahlqvist, 23. Benedikt Zech (76, 68. Danijel Lončar), 33. Mariusz Malec, 32. Leonárdo Koútris (61, 4. Léo Borges) - 22. Wahan Biczachczjan (76, 17. Mariusz Fornalczyk), 8. Fredrik Ulvestad, 7. Rafał Kurzawa (61, 10. Luka Zahovič), 20. Alexander Gorgon (83, 61. Kacper Smoliński), 11. Kamil Grosicki - 9. Efthýmis Kouloúris.

Korona: 55. Xavier Dziekoński - 6. Jacek Podgórski, 2. Dominick Zator, 4. Piotr Malarczyk (64, 17. Dawid Błanik), 66. Miłosz Trojak, 28. Marcus Godinho - 98. Mateusz Czyżycki (73, 19. Jakub Konstantyn), 88. Martin Remacle (73, 10. Ronaldo Deaconu), 18. Yoav Hofmeister, 11. Nono (83, 13. Miłosz Strzeboński) - 20. Adrián Dalmau (64, 9. Jewgienij Szykawka).

Superbet

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Michał Horbaczewski
Żródło: własne
Wyświetleń: 7049

Uwaga!

Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.