- Zaczniemy od drugiej, będziemy chcieli przejść do trzeciej. Z trzeciej spróbujemy awansować do czwartej, a z czwartej do fazy grupowej - mówi Jakub Bartkowski o planach na grę w UEFA Conference League w rozmowie z Jakubem Żelepieniem dla portalu Interia.pl.
Chwalimy obronę Pogoni, ale trzeba też uczciwie powiedzieć, że wiosną nie była ona już takim monolitem, jak jesienią. Rywale was rozczytali?
- Taka jest piłka. W ostatnich meczach sezonu rywale strzelali gole, choć prawie nie tworzyli sobie sytuacji. Tak było chociażby ze Stalą, Wartą czy Zagłębiem. Czasami nie ma po prostu recepty na skuteczną obronę. Są takie strzały, których bramkarz nie zatrzyma. Głupio to brzmi, ale w tym feralnym meczu z Legią tak było. 4 strzały i 4:0. To się rzadko zdarza. Wszystko wpadało do bramki.
Złośliwi mówili, że od grudnia zaczął pan dobrze grać, bo walczył pan o nowy kontrakt. Jest coś w tym?
- Nie pamiętam, kiedy podpisałem kontrakt...
Oficjalna informacja pojawiła się w kwietniu.
- To są dość drażliwe opinie. Pojawiają się tak absurdalne teorie spiskowe, że trudno się w ogóle do nich odnieść. Oczywiście, że to nie była prawda. Ja zawsze daję od siebie wszystko. Równie dobrze można byłoby powiedzieć, że skoro nie mam kontraktu na nowy sezon, to sobie odpuszczam, bo przecież co mi zależy? To są naprawdę niedorzeczne teorie, oderwane od rzeczywistości. Grzecznościowo powiem: neguję. Nie chcę komentować więcej.
Pojawienie się Pawła Stolarskiego dodatkowo pana zmotywowało? Wydaje się być naturalnym konkurentem do walki o pierwszy skład.
- Nie wpłynęło to na mnie. Wiedziałem, że przychodzi, że podpisuje długi kontrakt, że klub wiąże z nim nadzieje. Ale to normalne. Wcześniej rywalizowałem z Davidem Stecem, wymienialiśmy się na boisku. Może całościowo ja grałem trochę więcej - 60 do 40. U trenera Runjaica nikt nigdy nie dostaje miejsca na boisku za darmo. On nie patrzy na długość kontraktu. Wszystko trzeba sobie wywalczyć na treningu.
(...)
No to na koniec: o co Pogoń powalczy w Europie?
- O awans z rundy do rundy. Zaczniemy od drugiej, będziemy chcieli przejść do trzeciej. Z trzeciej spróbujemy awansować do czwartej, a z czwartej do fazy grupowej. Może to zabrzmi tak, jakbym miał wysokie ego, ale jako sportowcy będziemy grali w każdym meczu po to, żeby wygrać. Mamy świadomość tego, że jeśli spotkamy kogoś z Premier League, to będzie trudno. Ale kto zabroni nam marzyć o tym, że zapunktujemy?
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...