- Możemy sobie szczerze powiedzieć, że Pogoń nie jest teraz w takim momencie czy fazie, aby bić się o mistrzostwo. Trzeba o tym mówić, być szczerym i podchodzić realistycznie - powiedział Alexander Gorgon po ostatnim meczu z Zagłębiem. Notował Dominik Markiewicz.
Trzy aysysty, bramka, kapitalny mecz. Najważniejszy jest pewnie jednak awans, prawda?
- Dokładnie. Zrobiliśmy ważny krok, by na zwycięską ścieżkę wrócić. Mecz był niesamowity pewnie dla wszystkich fanów. Niepotrzebnie utrudniliśmy sobie życie, ale najważniejsze jest zwycięstwo i awans.
Wydawało się, że macie mecz pod kontrolą, ale zrobiło się gorąco...
- W pierwszej połowie mieliśmy okazję by ten mecz zamknąć i powinniśmy to zrobić. Była między innymi sytuacja Koutrisa gdy nie udało mu się przenieść piłki nad nogami bramkarza z dwóch metrów. Byłoby 3:0. Wahi miał też dobrą pozycję. Przy 3:0 Zagłębie nie czułoby, że może jeszcze wrócić do meczu. Po karnym było 2:1. Strzeliliśmy gola na 3:1 i to jest niezrozumiałe, że daliśmy rywalom dość na 3:3. Wierzyliśmy jednak do końca.
Reakcja była świetna, bo straciliście dwa gole i można było się podłamać...
- Czuliśmy, że dobrze nam idzie,, że gra się klei. Mecze pucharowe często nie kończą się w 90. minut. Chcieliśmy sobie tego oszczędzić. Cieszę się, że w tym ostatnim meczu wygraliśmy dla naszych kibiców w Szczecinie.
Trzeba iść za ciosem i powalczyć w Kielcach...
- Dostaliśmy wiatru w żagle. Każde zwycięstwo buduje. Był ciężki okres, ale ten mecz pokazał, że z niego wyszliśmy. Nie zapomnieliśmy jak się gra w piłkę. Mamy teraz mecz w Kielcach i trzeba wykorzystać ten dobry moment, który mamy. Wiemy, że na wyjazdach wiele punktów nie zdobyliśmy, ale do Kielc jedziemy po komplet punktów. Mamy wyższe cele niż obecne miejsce w tabeli.
Trzeba gonić czołówkę, prawda?
- Możemy sobie szczerze powiedzieć, że Pogoń nie jest teraz w takim momencie czy fazie, aby bić się o mistrzostwo. Trzeba o tym mówić, być szczerym i podchodzić realistycznie. Pierwsze i drugie miejsce na dziś jest poza zasięgiem. Nie poddamy się jednak. Chcemy punktować jak tylko możemy, aby być jak najwyżej w tabeli.
To był Twój w Pogoni?
- Patrząc na liczby, to z pewnością. Pierwsza połowa przypominała mi jeden mecz, który graliśmy u siebie z Cracovią. Wróciłem po kontuzji i też grałem jako napastnik. Myślę, że ta pozycja dla mnie na 9 jest sensowna.
Nie pojawiły się demony w głowie, że po golu na 3:3 różnie może być?
- Zawsze w głowie są różne myśli. W sporcie, w piłce nożnej, psychika odgrywa dużą rolę. Kto sobie lepiej poradzi z negatywami, może wrócić i odkręcić losy meczu. W tym sezonie chcemy w Pucharze Polski znów dojść do finału. Tym razem z innym celem, aby go wygrać. Do finału jeszcze jednak daleka droga.
Pewne miejsce w jedenastce na Koronę?
- Pewnym nigdy nie można być. Jest trochę rotacji, każdy na treningu chce pokazać, że jest gotowy. Jest trochę konkurencji, a na koniec tygodnia decyduje trener.
Alex, Twój kontrakt wygasa z końcem sezonu. Takim występem możesz zwrócić na siebie uwagę nawet innych klubów, prawda?
- Nie ma rozmów na ten moment o przedłużeniu umowy z Pogonią. Podkreślałem wiele razy, że ja się tutaj bardzo dobrze czuję, moja rodzina też. Ja bym chciał tu zostać. Teraz priorytetem w klubie są inne rzeczy i myślę, że teraz takich rozmów nie będzie, ale mam nadzieję, że szybko nastąpią.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...