- To dla nas ważne, żeby grać na zero z tyłu. Jesteśmy w klubie od kilku miesięcy, a myślę, że już teraz bardzo dobrze się rozumiemy - powiedział zaraz po meczu z ŁKS-em Kostantinos Triantafyllopoulos. Rozmawiał Daniel Trzepacz.
Mecz z ŁKS-em nie był typowym pojedynkiem drużyny z topu z zespołem z dołu tabeli.
- Tak, czuliśmy w trakcie meczu jak trudny jest to mecz, ale wiedzieliśmy, że tak będzie przed spotkaniem. Rywale próbowali grać, ale gdy my byliśmy przy piłce, to bardzo się cofali i utrzymywali w defensywie. Ciężko jest strzelić gola, gdy za linią piłki jest dziesięciu zawodników. Próbowaliśmy, dawaliśmy z siebie maksa i się udało. Wygraliśmy.
W ostatnich meczach ŁKS grał odważniej. Nie frustrowały kolejne minuty bez gola?
- Chcieliśmy strzelić szybkiego gola. W takich meczach gra się inaczej, gdy szybko trafisz do siatki rywali. Graliśmy jednak do końca i chcieliśmy robić swoje. "Buksi" strzelił i teraz jesteśmy pierwsi w tabeli.
Małą tradycją stało się to, że po ostatnim gwizdu cieszycie się wspólnie z Benediktem i Dante. Dziś dołączył do Was Igor Łasicki.
- Tak, to taki nasz zwyczaj po meczach w których nie tracimy goli. To dla nas ważne, żeby grać na zero z tyłu. Jesteśmy w klubie od kilku miesięcy, a myślę, że już teraz bardzo dobrze się rozumiemy. Igor dołączył dziś do nas i każdy może cieszyć się po meczu razem z nami, zapraszam! <śmiech>.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...