- Po sparingach zawsze mieliśmy dodatkowe zajęcia biegowe. I to takie, że po ich zakończeniu aż dłonie się trzęsły - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Radosław Majewski, pomocnik Pogoni Szczecin. Poniżej kilka fragmentów rozmowy.
W Szczecinie rozpoznawano piłkarzy również, kiedy zespołowi nie szło i wtedy nie padały komplementy z ust kibiców.
W Poznaniu też się zdarzało. Raz akurat szukałem fryzjera i w galerii handlowej usłyszałem: „Ch...e, kiedy zaczniecie wygrywać?”. No niestety, bywa i tak. W czasie występów w Grecji mieszkałem w Salonikach i fani czekali na piłkarzy PAOK na lotnisku, bo drużyna nie odnosiła zwycięstw. Jeśli będziesz grał słabo, zawsze pojawią się negatywne emocje. Tyle że trzeba to wypośrodkować. Presja jest wszędzie. Nieważne, czy walczysz o puchary, czy bijesz się o utrzymanie. Kwestia jak się na nią zareaguje.
Pewnie najtrudniej zachować chłodną głowę po przegranych.
Jak poniesiesz porażkę, nie ma co siedzieć w rurze kanalizacyjnej i się chować, ale też nie należy wychodzić w miasto i się bawić. Mam 31 lat i oczywiście nie wiem wszystkiego, jednak już jestem na tyle doświadczony, że zdaje sobie sprawę, jak powinienem się zachowywać.
Ze względu na wiek nie przestraszył się pan numeru 10?
Nowy rozdział w życiu, nowy numer. Błażej Telichowski namawiał mnie na „dychę”. Już w Lechu z miesiąc męczyłem o nią Darko Jevticia, ale to bardziej w żartach. Wiem, że ostatnio w Pogoni raczej nie przynosiła fartu, jednak nie boję się pecha. Nie mam 20 lat i czasu na takie obawy. Margines błędu jest zawsze, choć nie chodzi mi o myśli w stylu: „Dobra, może w grudniu odpalę”. To nie na tym polega. Od razu jest robota do zrobienia.
U Runjacia mocno się do jej wykonania przygotowywaliście?
Mocniej, niż ostatnio za trenera Nenada Bjelicy w Lechu. Po sparingach zawsze mieliśmy dodatkowe zajęcia biegowe. I to takie, że po ich zakończeniu aż dłonie się trzęsły. Jednak to jest po coś. Po 70. minucie mamy jeszcze depnąć, a nie zdychać.
Wiosną sił Pogoni nie brakowało.
Szczerze? Dopiero po telefonie od trenera dowiedziałem się, że Pogoń była w pierwszej trójce tego roku pod względem punktów, że miała wysoki procent posiadania piłki, że dużo biegała. Od lipca 2016 przestałem śledzić dokładnie piłkę nożną. Oczywiście, oglądam mecze, ale nie czytam nic, co jest związane z futbolem. Wolę skupiać myśli na swojej robocie na murawie niż na tym, co ktoś powiedział.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...