Aktualności

  • Matynia: Cieszę się, że w końcu udało się zdobyć tę bramkę

- 80 spotkań w ekstraklasie i pierwszy gol, więc cieszę się, że w końcu udało mi się strzelić tę bramkę - powiedział po meczu Hubert Matynia.


W 24. minucie meczu z Górnikiem zdobyłeś swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie.

-Tak, nie chwaląc się, 80 spotkań w ekstraklasie i pierwszy gol, więc cieszę się, że w końcu udało mi się strzelić tę bramkę, bo byłem bardzo na tym skupiony i cieszę się, że to było dziś. Szkoda, że nie udało się wygrać, ale mamy 1 punkt, więc lepsze to niż porażka.

W pierwszej połowie mieliście zdecydowaną przewagę, byliście zespołem lepszym.

-Tak i w szatni też sobie mówiliśmy, że właśnie wyglądamy lepiej i że musimy to podtrzymać w drugiej połowie. Niestety nie wyglądało to tak, jak oczekiwaliśmy, ale wydaje mi się, że i tak utrzymywaliśmy Górnika z dala od naszej bramki.

Ale jednak to Górnik zdołał w 2 połowie zdobyć bramkę i trzeba przyznać, że zasłużyli na tego gola. Igor Angulo w 74. minucie doprowadził do wyrównania strzałem głową po nieco szczęśliwej dla Górnika sytuacji, gdy piłka wybijana przez Kostasa trafiła w głowę Zecha.

-Dużo szczęścia w tej sytuacji miał górnik Zabrze, gdzie Kostas wybijał tę piłkę, a Zech niefortunnie akurat stał na polu, gdzie piłka leciała idealnie i wpadła Igorowi Angulo pod nogi, więc szkoda, że taką szczęśliwą bramkę nam strzelili i nie zgodziłbym się z tym, że zasłużyli na bramkę

Pogoń mimo wszystko jest liderem po tym meczu. Niedosyt czy jednak satysfakcja, że udało się to pierwsze miejsce utrzymać?

-Mecz Cracovii z Legią jeszcze się nie skończył, więc na razie lider, ale może się to jeszcze zmienić. Szkoda, że nie odskoczyliśmy od tej dolnej połówki.

Gola strzeliłeś co ciekawe prawą nogą, czyli ta prawa noga nie tylko służy do podpierania?

-<śmiech> tak, tak. Fajnie, że akurat tam się znalazłem i mogłem szybko uderzyć tę piłkę, więc już nawet nie myślałem, czy prawą, czy lewą to uderzam, więc chodziło tylko o to, żeby wpadła w światło bramki i cieszę się, że tak właśnie się stało.

No to teraz czekamy na gola w Rzeszowie w meczu ze Stalą w Pucharze Polski, bo mam nadzieję, że uda Wam się wygrać z wiceliderem II ligi.

-Tak, przyda się. Mam nadzieję, że strzelę i ten mecz już będzie zwycięski.

Musisz przyznać, że w drugiej połowie Baidoo sprawił Ci trochę problemów-szybki skrzydłowy, ciężko było upilnować go w niektórych momentach.

-No szybki zawodnik. Szczególnie ciężko było, gdy w I połowie miałem innego zawodnika, w II już innego zawodnika na świeżości, który wszedł, więc no tak jak cała ekstraklasa wie, że ten zawodnik potrafi szybko posługiwać się piłką, ale z pewnością strata bramki jest uważana, że niestety coś tam nie poszło dobrze, ale tak jak mówiliśmy, prawie udało się tę sytuację wybronić, ale piłka niefortunnie się odbiła i padła bramka.

Do składu wróciłeś pod nieobecność Rico Nunesa. Myślisz, ze jesteś w stanie utrzymać dobrą dyspozycję i na stałe wrócić do pierwszego składu?

-Tak myślę, że tak.

Duża radość po tym strzelonym golu?

-Tak, bardzo duża, szczególnie dlatego, że w styczniu zmarła moja babcia, która była moją wielką fanką i jeździła na moje wszystkie mecze, dlatego też tę bramkę dedykowałem właśnie jej.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Łukasz Krzyżanowski
Żródło: własne
Wyświetleń: 2579

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...