Aktualności

  • Menadżer Walukiewicza: Ten sukces to był długi proces

- Wielu ludzi lubi sobie przypisywać każdy sukces i lansować się, my tego nie chcemy, nie o to chodzi. Ten sukces to był długi proces. Zaczął się tak naprawdę już w momencie przejścia Sebastiana do Pogoni - powiedział Tomasz Suwary w rozmowie z portalem weszlo.com. Poniżej fragment i link do całości.


Prezes Pogoni, Jarosław Mroczek na oficjalnej stronie mówi, że ten transfer to sukces klubu, ale też piłkarza i agenta. Rzadko się zdarza, żeby przedstawiciel pana zawodu był tak chwalony przez klubowych szefów.

- Wielu ludzi lubi sobie przypisywać każdy sukces i lansować się, my tego nie chcemy, nie o to chodzi. Ten sukces to był długi proces. Zaczął się tak naprawdę już w momencie przejścia Sebastiana do Pogoni. Już wtedy zostały podjęte pierwsze kroki w kontekście przyszłości – zaczynając od ówczesnego dyrektora sportowego Macieja Stolarczyka. On był osobą, która w największym stopniu przekonała nas, że Pogoń będzie odpowiednim miejscem dla Sebastiana.

Czyli już w tamtym czasie mieliście w głowie, że przyjście do zespołu „Portowców” jest tylko pewnym etapem?

- Tak. Byliśmy przekonani, że w Pogoni piłkarz może najbardziej zyskać sportowo. Sebastian miał rozeznanie, grał we wszystkich juniorskich reprezentacjach, rozmawiał z chłopakami i wiedział, jak się pracuje w poszczególnych klubach. Sam miał pełne przekonanie, że podejmuje dobrą decyzję. A później on miał robić swoje na boisku, a agent poza nim. Wszystko przy ścisłej współpracy – najpierw z Maciejem Stolarczykiem, a później Dariuszem Adamczukiem. Oni przez wiele lat grali na dobrym poziomie, są w stanie rozpoznać jakość piłkarza i wiedzą, jak go rozwinąć. Być może pan prezes chwali również zawodnika i agenta, bo cały czas działaliśmy razem. Nie było sytuacji, że ktoś coś przed kimś ukrywa czy działa na własną rękę. Pełna rzetelność i transparentność. To także sukces, bo wiemy, jak to nieraz wygląda.

Fakty są takie, że mowa o najdroższym 19-latku w polskiej piłce i transferowym rekordzie Pogoni. Swoje miejsce w historii już macie. 

- Cagliari i Pogoń mają ze sobą wiele wspólnego. Nawet barwy są takie same (śmiech). Od 2014 roku właścicielem i prezesem Cagliari jest Tommaso Giulini. Facet ma ambicje i wizję budowy silnego klubu. Zaczyna od zdrowych fundamentów, czyli postawienia porządnej bazy treningowej czy rozbudowy stadionu. To samo w ten sam sposób chce zrobić Pogoń, jest dużo podobieństw. Giulini to nadal młody facet, dopiero 40-latek, ma swoje firmy, gwarantuje finansowy spokój. Chce iść do przodu, nie zadowala go kończenie sezonu na dwunastym miejscu w tabeli. Niedawno zatrudnił nowego dyrektora sportowego Marcello Carliego. Wcześniej pracował on w Empoli, miał tam dobre doświadczenia z Piotrem Zielińskim i Łukaszem Skorupskim. W Cagliari są więc głównie „swoi” ludzie, ale jest też człowiek z zewnątrz, pozytywna jednostka, która przede wszystkim kreuje kariery innych, a nie własną. Sebastian jest jednym z ich pierwszych kroków zmierzających do pchnięcia klubu na trochę wyższy poziom.

Temat Cagliari pojawił się nagle i okazał się na tyle ciekawy, że go sfinalizowaliście, czy od dłuższego czasu dostawaliście stamtąd sygnały o zainteresowaniu Walukiewiczem?

- Jakoś we wrześniu wyselekcjonowaliśmy wszystkie kluby, do których mógłby trafić Sebastian. Skupialiśmy się na Włoszech, mimo że możliwe były inne kierunki. Pojawiło się zainteresowanie z Anglii, której jednak nawet nie braliśmy pod uwagę. Byli chętni z Niemiec, kluby idealne do rozwoju dla młodego zawodnika, ale Sebastian stwierdził, że chce trafić do Włoch. Uznał, że tam jako stoper może najwięcej skorzystać. Wie, że przed nim nadal dużo pracy nad sobą. Nie bez powodu mówi się czasami, że Serie A to uniwersytet dla obrońców i jeśli któryś tam sobie poradzi, to da radę wszędzie.

Przeprowadziliśmy więc selekcję włoską – od klubów najsilniejszych, bo one również były zainteresowane Sebastianem. Im jednak odmawialiśmy, czuliśmy, że to nie ten moment, że aktualnie nie pasują do naszego planu. Chcieliśmy klub ze średniej półki, mający na środku obrony takich ludzi, że jeśli się na niego zdecydujemy, to Sebastian od początku będzie miał realne szanse na grę. A że za chłopakiem udana runda, on i Pogoń mieli z czego wybierać, nie byli skazani na jeden wariant. I tak krok po kroku zawężając grono potencjalnych kupców, finalnie braliśmy pod uwagę trzy kluby – wszystkie z Serie A. Każdy z nich śledził grę Sebastiana. Z Cagliari obserwowały go cztery osoby i wszystkie niezależnie wydały bardzo pozytywną opinię.

CAŁĄ ROZMOWĘ PRZECZYTASZ TUTAJ!

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: weszlo.com
Wyświetleń: 4637

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...