Marius Soyke przeprowadził dla serwisu transfermarkt.de obszerną rozmowę z Kostą Runjaicem. Wypytał trenera Dumy Pomorza o pracę w Polsce i poszczególnych zawodników.
Trenerze, wiesz ilu trenerów z Niemiec jest aktualnie liderem tabeli w swoich ligach?
- Nie za wielu...
Pięciu. Klopp z Liverpoolem, Tuchel z PSG, Rose z Gladbach, Rosler z Malmo i Ty w Pogoni.
- Sporo <śmiech>.
Po 11 meczach macie 21 punktów na koncie. Co zrobiło różnicę, że start tego sezonu jest tak dobry?
- Doświadczenia z poprzedniego sezonu! Chcieliśmy zacząć jak najlepiej. Wygrana z Legią Warszawa w 1. kolejce sygnalizowała dobrą formę. Oczywiście potrzebujesz też szczęścia w jednej lub drugiej sytuacji.
Przejąłeś Pogoń w 2017 roku na dnie tabeli, utrzymałeś w lidze, w zeszłym sezonie uplasowałeś się w grupie mistrzowskiej. Teraz logicznym krokiem jest miejsce w czołówce?
- Byłoby miło! <śmiech>. Musimy jednak "opuścić kościół w wiosce". W tej chwili wokół Pogoni Szczecin wiele się dzieje. Przebudowywany jest stadion, centrum treningowe i centrum młodzieżowe. Jesteśmy prawie na początku złożonego procesu rozwoju, na środku placu budowy. Wszyscy pracownicy są świadomi, że klub nie rozwijął jeszcze swojego pełnego podencjału i dlatego przed nami jeszcze dużo pracy. Niemniej jednak dołożymy wszelkich starań, aby osiągnąć cele, które ustaliliśmy sobie w klubie.
Przedłużyłeś umowę do 2022 roku. Gdzie chcesz zajść z zespołem? Jaki jest cel pośredni?
- Jeśli wszystko zostanie wybudowane, Pogoń Szczecin będzie wzorowym klubem na polskim rynku. Niezależnie od tego, naszym obecnym i pośrednim celem jest zawsze być w pierwszej ósemce - z możliwością osiągnięcia sukcesu na koniec. Ponadto chcemy rozwijać naszych zawodników i regularnie wprowadzać młodych piłkarzy do pierwszej drużyny, ponieważ tutaj w klubie wykonano wyjątkowo dobrą pracę z młodzieżą?
A osobiście? Poprowadziłeś Pogoń w 72 meczach. Może atak rekordu?
- Miło taki rekord mieć, ale nie ścigam się po rekordy. Chcę się rozwijać i dawać z siebie wszystko każdego dnia. Zdobycie tyrułu jest dużym celem, ale wiele parametrów musi być poprawnych. Moim osobistym celem jest stworzenie stabilnej drużyny, która gra atrakcyjną piłkę. Wtedy sukces przychodzi prawie sam.
Nigdy nie byłeś liderem w najwyższej lidze prawda? Ta sytuacja jest czymś nowym?
- Racja, w najwyższej lidze nigdy. Ale to prawie nie wpływa na naszą codzienną pracę. Potwierdza tylko zaangażowanie chłopców, prawidłowość treningu i wybranego kierunku.
Gdy dwa lata temu trafiłeś do Szczecina widziałeś potencjał od samego początku aby grać o najwyższe miejsca?
- Od samego początku miałem dobre przeczucie. Wiedziałem, że będzie to bardzo trudne zadanie i że tego rodzaju wyzwanie pomoże mi jako osobie i trenerowi. Skoncentrowałem się całkowicie na zadaniu. Chodziło o zrozumienie ligi, nic więcej.
Jak doszło do kontaktu z Pogonią? Droga do Polski nie jest powszechna dla trenera z Niemiec.
- Sieć kontaktów w futbolu, agencji i menadżerów działa całkiem dobrze. Dostajesz jeden czy drugi telefon. Już po pierwszej rozmowie telefonicznej chciałem się spotkać i poznać drugą stronę. A teraz wciąż tu jestem.
Jaką rolę odgrywa dla Ciebie Roland Reng, że to jego pierwszego poinformowałeś o ofercie ze Szczecina i co pomyślałeś gdy powiedział "nie możesz tego zrobić"?
- Miałem przyjemność poznać Ronalda podczas stażu trenerskiego w Barcelonie w 2003 roku, kiedy relacjonował ligę z Hiszpanii dla różnych gazet. Jednak w tym konkretnym przypadku moja decyzja zapadła zanim z nim rozmawiałem.
Pochodzisz z Wiednia. Ściągnąłeś do klubu trzech piłkarzy z Austrii. Osobiście przekonywałeś ich do przyjazdu do Polski?
- Wszyscy są dobrymi piłkarzami, którzy absolutnie pasują do Pogoni i naszego stylu gry. Pokazaliśmy jakie możliwości są tutaj na miejscu i że ten rynek jest bardzo interesujący. Niemniej z pewnością byłem też jednym z czynników decydujących o ich decyzjach co do przyjścia do Pogoni.
Wspomniałeś już, że klub dobrze wykonuje pracę z młodzieżą. Jak oceniasz młode talenty w Polsce? W ostatnich latach wielu przeniosło się do najlepszych europejskich lig.
- Akademia Pogoni jest jedną z najlepszych w Polsce. Szkolenie i promocja młodych graczy jest ważnym elementem naszej strategii. Pierwsze owoce są już widoczne. Walukiewicz przeniósł się do Cagliari, a Piotrowski od ponad roku jest w Genk. Transfery są ważne dla klubu, ponieważ część dochodów wykorzystujemy w refinansowanie. Inne kluby w Polsce coraz bardziej polegają na młodych piłkarzach.
Kozłowski zadebiutował w Ekstraklasie w wieku 15 lat. Opowiedz coś o nim.
- Kacper jest środkowym pomocnikiem o cechach rozgrywającego, który jest w stanie strzelać bramki i ma świetny przegląd pola. Nie chcę jednak przypisywać go jednak do pozycji "10" czy "8". W tym wieku ma już warunki, aby nadążyć za seniorami i codziennie rtwalizować. Niemniej jednak chcemy go delikatnie prowadzić. Krok po kroku.
To rozsądne podejście.
- Tak chcemy zrobić. Zawsze mówię: młodość jest świetna, młodzieżowa mania nie. Kacper należy w swoim roczniku do najlepszych w Europie i to oczywiście nie pozostaje niezauważone przez zagraniczne kluby. Ale wie, co tu robi, powoli zostaje wprowadzany i chce tu jeszcze zostać.
W 2018 roku do klubu trafił Soufian Benyamina z Niemiec, ale chwilę po przyjściu doznał złamania czaszki i chwilowej utraty wzroku.
- Na szczęście Soufian już wyzdrowiał i od tego momentu stopniowo się rozwijał. Został nagrodzony za czas pracy. Daliśmy mu czas aby w pełni wyzdrowiał. To było ważne, bo po takim urazie nie chcieliśmy ryzykować jego przyszłości.
Klasyczne pytanie. Jakie są różnice w pracy w Polsce i w Niemczech.
- Oglądalność, infrastruktura, budżety. Polecam jednak przyjechać do Polski, zostać tu na chwilę, popatrzeć na wszystko, a następnie napisać o tym bardziej szczegółowo <śmiech>.
Kilka razy otrzymałeś tytuł trenera miesiąca w Polsce. Co to dla Ciebie oznacza?
- Oczywiście jestem przez chwilę szczęśliwy, ale każdy trener jest tak dobry, jak jego drużyna. Jestem wdzięczny, że mam bardzo dobrych współpracowników w sztabie trenerskim, którzy codziennie przyczyniają się do wspólnego sukcesu.
Od zera do bohatera i odwrotnie. W Niemczech jest podobnie i też tego doświadczyłeś. Jak jest w Polsce?
- Wszędzie mechanizmy są podobne, a to pociąga za sobą zawód. Musisz być w stanie sobie z tym poradzić. Z drugiej strony nie należy uzależniać wszystkiego od wyniku. W drugim troku mogłem zostać zwolniony bo w tabeli byliśmy nisko po siedmiu czy ośmiu meczach. Na szczęście mój prezes różni się nieco od jednego lub drugiego w naszej lidze.
W Polsce jesteś uważany za trenera, który jest uczciwy, ale i bezkompromisowy. Odważyłeś się podziękować takim ważnym postaciom jak Adam Gyurcso czy Dawid Kort.
- Po takich decyzjach nikt nie jest zadowolony w pierwszej chwili. To proces, patrzę na wszystko, wyciągam wnioski i działam odpowiednio. Przez lata nauczyłem się, że musisz być konsekwentny.
W bramce Łukasz Załuska został zastąpiony przez Dantego Stipicę.
- Podejmowanie takich decyzji jest częścią przywództwa.
Fani to barszo dyskutowany temat w Polsce. Kibice Pogoni są uważani za jednych z lepszych.
- Nasi fani są wspaniali. Wspierają nas dopingiem i często przekłada się to na naszą korzyść. To bardzo pomaga. W tym sezonie jesteśmy w trudniejszej sytuacji w meczach domowych. Nastrój jest jednak bardzo dobry.
Miałeś kontakty z Niemieckich klubów, odmówiłeś Arminii Bielefeld.
- Rzeczywiście było kilka ofert, na przykład z 2. Bundesligi i zagranicznych krajów europejskich, ale mam się tu bardzo dobrze i każdego dnia jestem bardzo zmotywowany i skoncentrowany na pracy. To się liczy.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...